Mimo 44 lat i piętnastu operacji za sobą, Szymon Kołecki nie zamierza kończyć kariery w MMA. Doświadczony zawodnik wciąż czuje głód rywalizacji i planuje kontynuować przygodę ze sportami walki.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
W obszernym wywiadzie dla Przeglądu Sportowego, Szymon Kołecki (11-2) przyznał, że motywacją do dalszego trenowania i występów w klatce jest dla niego przede wszystkim przyjemność wygrywania.
Chciałbym stoczyć jeszcze w MMA jakąś dużą, spektakularną walkę. Albo i dwie. No i oczywiście je wygrać. Nie chodzi o to, żeby poczuć emocje związane z dużym starciem, a o to, żeby wygrywać.
podkreślił były mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów.
Kołecki, który niedawno triumfował w walce wieczoru gali Babilon MMA 51 przeciwko Przemysławowi Mysiale, deklaruje, że jest gotów zmierzyć się z każdym przeciwnikiem, zarówno w wadze półciężkiej, jak i ciężkiej.
Nie wiem, czy wygram każdą walkę, ale na 100 procent wiem, że mogę to zrobić.
stwierdził zawodnik.
Choć sztangista z wykształcenia postawił sobie granicę na 45. urodzinach, zaznacza, że wszystko zależy od zdrowia i samopoczucia. Mimo licznych operacji, Kołecki twierdzi, że trenowanie jest dla niego swoistym uzależnieniem, a rodzina wspiera go w tych działaniach.
Kiedy za długo siedzę w domu, to słyszę, że może czas już ruszyć gdzieś potrenować.
zdradził wielokrotny medalista olimpijski.
Źródło: Wywiad dla Przeglądu Sportowego | foto: Instagram/Szymon Kołecki