Ambicja mistrza KSW została podrażniona, gdyż zawodnik z Niemiec rozbił jego klubowego kolegę. W rozmowie z naszym portalem przyznał, że chętnie by się za niego zrewanżował.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Do grona potencjalnych przeciwników Adriana Bartosińskiego (16-0) dołączył wczoraj Muslim Tulshaev (12-3), który podczas gali KSW 97 w Tarnowie rozbił Marcina Krakowiaka. Lekarz ze względu na obrażenia „Krakusa” musiał przerwać pojedynek w drugiej rundzie. „Bartos” przyznał, że reprezentant Niemiec zaskoczył go swoją szybkością i chętnie zmierzyłby się z nim, aby pomścić kolegę z maty:

Zdziwiło mnie, że taki był szybki ten Tulshaev. Może nawet wiedzieliśmy, że będzie szybki, ale naprawdę te zrywy, te akcje bił długie, zamykał. Kurdę naprawdę, byłem w szoku. (…) Zrobił na mnie wrażenie. Naprawdę bym się chętnie zrewanżował za Marcina, bo pokazał się bardzo dobrze. Bardzo chętnie bym się zrewanżował Tulshaevowi, jeśli będzie taka możliwość – i to mówię oficjalnie.

Chętnych do walki z „Bartosem” nie brakuje. Pierwszą lokatę w rankingu dywizji półśredniej okupuje Andrzej Grzebyk, któremu kontuzja uniemożliwiła walkę o pas podczas ostatniej gali KSW 94. W zastępstwie za niego pojawił się Igor Michaliszyn, który nie miał zbyt wiele czasu na przygotowania i również nie kryje chęci na rewanż. Reprezentant łódzkiego Octopusa widzi jednak w tej kolejce miejsce dla Tulshaeva:

Tulshaev pokonał Marcina, który jest piąty, i to w bardzo dobrym stylu. I sądze, że w kolejce naprawdę może być on następny, bo to dobrze wyglądało. Po prostu dobrze wyglądało, a też pokonał Marcina, który jest piąty. A Igor nie pokonał jeszcze nikogo z rankingu.

Zobacz również: KSW 97: Michaliszyn pokonuje Jasse na pełnym dystansie

Fot.: Instagram / Adrian Bartosiński, Sherdog