Podczas wczorajszej gali UFC 308 zajmujący 13-tą lokatę w rankingu wagi średniej Khamzat Chimaev zrobił prawdziwe show, dominując i rozbijając byłego mistrza tej dywizji. Następnie, niesiony na fali sukcesu, zarządał walki o pas.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
W co-main evencie UFC 308 w Abu Dhabi, Khamzat Chimaev bez problemu poradził sobie z byłym mistrzem wagi średniej – Robertem Whittakerem. Po krótkiej wymianie ciosów na środku klatki niepokonany „Borz” poszedł po nogi i pomijając krótkie fragmenty, gdy Australijczyk stawał na nogi, niemal cały czas był z góry i szukał swojej szansy na skończenie. Udało mu się to w końcówce pierwszej rundy. Potwornie silną naciskówką dosłowienie zmiażdżył rywalowi szczękę [ZOBACZ ZDJĘCIA]. Whittaker natychmiast odklepał.
Po walce Chimaev wyzwał do pojedynku mistrza wagi średniej – Dricusa Du Plessisa.
Człowieku, idę po pas.
powiedział do przeprowadzającego wywiad Daniela Cormiera.
Ten gość… [Robert Whittaker], dzięki, bracie. Kocham cię, bracie. Zawsze byłeś dla mnie wzorem. Jesteś legendą. Większy szacunek, że podjął walkę, a nikt nie chce ze mną walczyć. Wszyscy mistrzowie uciekają przede mną. (…) Dana, co jest nie tak z UFC? Dajcie mi pas!
wykrzyknął na koniec.
Taki obrót spraw nie byłby po myśli Seana Stricklanda, który po utracie pasa na rzecz Afrykanera, ponownie zbliżył się do title shota. Znany z ciętego jezyka Amerykanin postanowił skomentować wywiad Chimaeva i przypomnieć mu miejsce w szeregu:
„Zrozum jedną rzecz… jestem następny w kolejce… Powiedziano to, zapisano… w styczniu/lutym ja i Dricus Du Plessis się zmierzymy. Wracaj do Czeczenii i poczekaj kilka miesięcy… a nie, przepraszam, do ZEA… nie masz wstępu do Czeczenii… Ale hej, może zajmij się oszustwami kryptowalutowymi, czekając.”
napisał były mistrz i aktualny pretendent numer jeden do tytułu.
A kogo Wy wolelibyście zobaczyć w starciu z Du Plessisem? Oddajcie głos w naszej ankiecie.