Mistrz UFC wagi średniej Khamzat Chimaev pogratulował Alexowi Pereirze odzyskania pasa kategorii półciężkiej i zaproponował mu walkę, ale Brazylijczyk ma zupełnie inne plany na swoją przyszłość w oktagonie.
Alex Pereira, który dziś w nocy na UFC 320 znokautował w pierwszej rundzie Magomeda Ankalaeva, jasno określił swoje priorytety na konferencji prasowej. Podczas gdy Khamzat Chimaev na platformie X napisał: „Alex, gratulacje, teraz my musimy skończyć nasze interesy”, Brazylijczyk odpowiedział dyplomatycznie, ale stanowczo.
„Dziękuję za gratulacje, ale jedyne czego chcę to super-walka w kategorii ciężkiej. Raz jeszcze dziękuję za miłe słowa” – stwierdził 38-letni Pereira, który po przegranej w pierwszym starciu z Ankalaevem, teraz triumfalnie odzyskał pas mistrzowski.
„Poatan” ma obecnie imponujący bilans 13-3 w MMA, z czego aż 11 zwycięstw odniósł przez skończenie przed czasem. Jego kariera w UFC to pasmo sukcesów, z triumfami nad takimi gwiazdami jak Israel Adesanya czy Jiri Prochazka. Brazylijczyk konsekwentnie buduje swoją pozycję jako jedna z największych gwiazd organizacji.
Pereira nie ukrywa, że jego celem jest występ na specjalnej gali w Białym Domu planowanej na przyszły rok. Jego wymarzonym rywalem byłby Jon Jones, co oznaczałoby przejście do wyższej kategorii wagowej. Choć szef UFC Dana White początkowo nie wydawał się entuzjastycznie nastawiony do tego pomysłu, niewykluczone, że po rozmowach z Brazylijczykiem zmieni zdanie.
Chimaev, niepokonany w UFC zawodnik z Czeczenii, będzie musiał poszukać innego rywala, ponieważ Pereira ma jasno wytyczoną ścieżkę kariery, która nie uwzględnia obecnie starcia z mistrzem wagi średniej.