Już 8 lipca na gali TUF 23 Finale, Claudia Gadelha (13-1) postara się odebrać pas kategorii słomkowej, który obecnie jest w rękach Joanny Jędrzejczyk (11-0). Podczas odbywającej się niedawno konferencji prasowej w Brazylii, zawodniczka odniosła się do swojego nowego, zdrowego, trybu życia oraz zbijania wagi do następnych walk:
Nie będę już ścinać tak wielu kilogramów. Dotarło do mnie, że poprzez duże ścinanie, tracę na swojej postawie i wydajności w oktagonie, więc aktualnie jestem lżejsza. Nauczyłam się zdrowej jeść i jestem na dobrej diecie. Nie rezygnuję z niej, nawet na weekendy, ponieważ muszę cały czas ważyć w okolicach 126 funtów [limit kategorii słomkowej wynosi 115 funtów – przyp. red.], aby ścinać 13 czy 15 funtów przed walką. Nigdy więcej nie będę już zbijać 22 czy 33 funtów.
Goryczy porażki jako jedyny raz w karierze doznała na gali UFC on Fox 13, gdzie w eliminatorze do walki o pas wypunktowała ją właśnie Joanna Jędrzejczyk. Na sierpniowej gali UFC 190, pewnie pokonała Jessicę Aguilar (19-5) i zapewnia, że teraz jest lepszą zawodniczką:
Zawsze czułam się jako pełnowymiarowa zawodniczka MMA, a nie tylko zawodniczka jiu-jitsu startująca w MMA. Dzisiaj jestem bardziej doświadczona, skupiam się o wiele bardziej na byciu „fighterką”. Starałam się jeszcze bardziej udoskonalić swoją walkę w stójce, cały czas trenuję boks i kickboxing by mieć pewność, że to się będzie różnić w przyszłej walce [rewanżowej walce z Joanną Jędrzejczyk – przyp. red.]. Jestem również agresywna, jestem wojowniczką. Kiedy walczę, daję z siebie absolutnie wszystko. Myślę, że różnicę będzie stanowić teraz moje doświadczenie i strategia, którą obraliśmy.
Claudia Gadelha odniosła się również do programu The Ultimate Fighter, gdzie w 23. sezonie wraz z Joanną Jędrzejczyk zostały trenerkami drużyn. Brazylijka wyznaje, że Jędrzejczyk nie szanuje nikogo i kilkukrotnie powstrzymała się przed uderzeniem Polki:
Właściwie to kilka razy chciałam ją uderzyć w twarz, ale wzięłam głęboki wdech i dotarło do mnie, że to nasza praca, że musimy sprzedać tę walkę. Jednak nie sądzę, że to wszystko musi dobrnąć do punktu, gdzie stracimy szacunek. Dorastałam w klubie z pewną filozofią sztuk walki – szanowanie maty, trenerów, klubowiczów oraz rywali – Joanna jest przeciwieństwem tego. Ona nie ma szacunku do nikogo. Gdy nie okazała go nawet moim trenerom, poczułam się bardzo urażona, ale wzięłam głęboki oddech i powiedziałam „okej, niech to trwa dalej”. Pójdę pewnie dalej, a to wszystko potraktuję jako jedynie przeszkodę w robieniu mojej roboty.