Obecnie dzierżący pas w dywizji lekkiej KSW, Marian Ziółkowski, goszcząc u Artura Mazura w programie Klatka po Klatce, skomentował ostatnie słowa Salahdine’a Parnasse’a.

Salahdine Parnasse (16-1-1) po raz ostatni wystąpił podczas gali z numerem 65, gdzie miejsce miał jego rewanż z Danielem Torresem (12-5). Zawodnicy przewalczyli wtedy pełny, 25-minutowy dystans, po którym pas ponownie wszedł w posiadanie Francuza, który uskrzydlony sukcesem, upomniał się o starcie o tytuł w wyższej dywizji.

O komentarz w tej sprawie poproszony został Marian Ziółkowski (23-8-1), którego na ten moment to dotyczy. Jak sam przyznał – jeżeli 15 stycznia uda mu się obronić czempionat w walce z Borysem Mańkowskim (22-8-1), nie ma nic przeciwko, by stanąć w szranki z Parnassem. Ze względu na to, iż to Francuz ma dużo więcej do zyskania, poprosiłby jednak o spełnienie pewnego warunku…

Widzę, że co jakiś czas z jego ust pada moje nazwisko i zaczyna mnie to trochę denerwować. To też jest coś, co powoduje, że myślę sobie: „No dobra, dawaj – możemy zatańczyć.” Mam gdzieś w głowie, że jeśli wszystko by się tak ułożyło, to mógłbym z nim zawalczyć. Oczywiście najpierw koncentruję się na Borysie, bo to jest najważniejsze. (…) On ma w tym wypadku dużo więcej do zyskania, a skoro tak jest, to ja bym wyszedł z czymś innym i poprosiłbym o testy antydopingowe. Myślę, że Parnasse by się zgodził, bo przecież na pewno jest naturalnym zawodnikiem. Mówi o sobie, że jest wielkim talentem, a wielkie talenty niczym się nie wspomagają. 

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

„Golden Boy” sięgnął po trofeum wagi lekkiej w grudniu 2020, kiedy na KSW 57 zwyciężył przed czasem z Romanem Szymańskim (15-6). Jak dotąd obronił je jednokrotnie – doszło do tego w kwietniu, gdy mierząc się z Maciejem Kazieczko (7-2), poddał go w drugiej odsłonie.

Źródło: YouTube/WP Sportowe Fakty