Colby Covington (14-1) nie ukrywał swojego rozczarowania, gdy to nie jemu przypadła szansa na walkę z Tyronem Woodley’em (19-4) o pas dywizji półśredniej. Zamiast tego na UFC 235 w oktagonie Woodley zmierzył się z Kamaru Usmanem (15-1), na rzecz którego stracił swój tytuł.
W związku z takim obrotem spraw, Covington nie przepuścił okazji, by skomentować pojedynek. Według niego Woodley skupia się na zbyt dużej ilości rzeczy, przez co nie był w stanie odpowiednio się przygotować:
Miał co robić przez te parę lat. Nabrał sobie naprawdę dużo spraw. Nagrywa albumy, próbuje swoich sił w aktorstwie, bawi się w programy rozrywkowe – a co najważniejsze, jest w tym wszystkim do niczego.
Dodał również, że w obecnym położeniu, Woodley nie ma już żadnej motywacji, żeby powrócić do oktagonu:
Jego kariera właśnie dobiegła końca. Zarobił kasę, już nie jest prawdziwym sportowcem. On, w odróżnieniu do mnie, nie chce by jego dywizja znów stała się wielka. To skończony człowiek.
źródło: bjpenn.com