Donald Cerrone udowodnił ponownie, że trzeba się z nim liczyć. Powracający do wagi lekkiej Kowboj rozbił ambitnego Hernangeza w drugiej rundzie starcia na UFC w Brooklynie, a po walce zaprosił do klatki Conora McGregora.
Jeśli ktoś spisywał na straty Donalda Cerrone, to musiał się głęboko rozczarować oglądając jego walkę z Alexandrem Hernandezem na UFC on ESPN+1. Obaj zawodnicy od początku ruszyli do przodu pokazując, że zapowiedzi o wojnie w klatce, to nie były tylko czcze gadki.
Kowboj szybko odnalazł właściwy rytm i skracając dystans kąsał mocnymi ciosami i kopnięciami Alexa. Po pierwszej rundzie Hernandez był już dość mocno naruszony, a dzieła zniszczenia jego rywal dopełnił w czwartej minucie, częstując go kopnięciem na głowę i dobijając w parterze.
Zobacz także: UFC on ESPN+1 – wyniki gali z udziałem Ariane Lipski
Po tej wspaniałej wygranej Cerrone przywołał w klatce Conora McGregora, przypominając, że od jakiegoś już czasu liczy na walkę z nim i nadal jest chętny na to wyzwanie.
Staruszek nadal ma to coś! Ale to była walka, której chciało UFC. Ja chciałem kogoś z TOP 5. Jeśli Conor się zgodzi, to chcę jego. Idę po pas. Kowboj wrócił!
powiedział zadowolony z siebie Donald Cerrone.
Nie musiał długo czekać na odpowiedź utytułowanego Irlandczyka:
For a fight like that Donald, I’ll fight you.
Congratulations.— Conor McGregor (@TheNotoriousMMA) 20 January 2019
„Dla takiej bitki, jak ta, Donaldzie, zawalczę z Tobą. Gratulacje!”
napisał McGregor na swoim twitterowym koncie.
Ta odpowiedź bardzo spodobała się Kowbojowi, który w rozmowie z mediami po walce przyznał, że czułby się zaszczycony mogąc zawalczyć z McGregorem:
After his win at #UFCBrooklyn, @Cowboycerrone tells @bokamotoESPN he would be „honored” to fight @TheNotoriousMMA. pic.twitter.com/nNmVVTPy49
— ESPN MMA (@espnmma) 20 stycznia 2019
źródło: Twitter