Choć na UFC 320 musiał uznać wyższość mistrza, Cory Sandhagen nie stracił wiary. Amerykanin jest przekonany, że w ewentualnym rewanżu z Merabem Dvalishvilim wynik byłby inny.
W pojedynku o pas wagi koguciej na gali UFC 320 Cory Sandhagen stoczył pełne pięć rund z Merabem Dvalishvilim. Początek należał do pretendenta, ale w drugiej rundzie Gruzin trafił potężnym ciosem, po którym przejął pełną kontrolę nad walką. Mimo dominacji Dvalishviliego, Sandhagen przetrwał do końca i nie został rozbity tak, jak wielu przewidywało.
Obejrzałem walkę, bo nie mogłem spać. To absolutnie do wygrania.
– powiedział Cory Sandhagen w nagraniu na Instagramie.
Muszę tylko nie dać się prawie znokautować w drugiej rundzie. Gratulacje dla Meraba, prawie zrobił to, co zapowiadał, ale nie do końca. Jest dobrym reprezentantem naszej dywizji. Jestem z niego dumny. Wciąż wierzę w siebie i wiem, że będę mistrzem. Wiara w siebie to część tej roboty i nigdy nie przestanę myśleć, że sięgnę po złoto.
Sandhagen od lat znajduje się w ścisłej czołówce kategorii koguciej UFC, ale pas wciąż pozostaje poza jego zasięgiem. Na jego liście porażek widnieją nazwiska największych – Dvalishvili, Petr Yan, Aljamain Sterling, TJ Dillashaw i Umar Nurmagomedov.
Podczas gdy Amerykanin planuje powrót do rywalizacji o tytuł, Merab Dvalishvili celuje w historyczny wyczyn – grudniową obronę pasa przeciwko Petrowi Yanowi, która mogłaby uczynić go rekordzistą pod względem liczby obron w jednym roku.
Zobacz także: Sean O’Malley: „Jestem jedynym, który może pokonać Meraba Dvalishviliego”
źródło: Instagram / Cory Sandhagen | foto: Josh Hedges/Zuffa LLC – Getty Images