Dana White zdecydował, że to Colby Covington (16-2) jako pierwszy dostanie okazję na walkę o pas dywizji półśredniej. Kamaru Usman (19-1), który obecnie jest właścicielem mistrzowskiego tytułu, nie wydaje się szczególnie zadowolony z takiego obrotu sprawy.
Covington zdaje sobie sprawę z tego, że Usman nie pała entuzjazmem na wieści o kształtującej się kolejce do starcia o jego pas. „Chaos” uważa, że po wygranej z Jorge Masvidalem (35-15) Usman unika powrotu do oktagonu. I choć, jego zdaniem, mistrz bawi się z kotka i myszkę, ta gra nie potrwa już zbyt długo.
Musiał włączyć w telefonie tryb samolotowy, bo twierdzi, że nie odrzuca telefonów od UFC. Nie chce podpisać kontraktu. Liczy na inwazję kosmitów, żeby mieć wymówkę.
Covington na UFC 245 przegrał z Usmanem przez TKO pod koniec piątej rundy. Później, w sierpniu ubiegłego roku, powrócił do oktagonu, gdzie przez techniczny nokaut zwyciężył z Tyronem Woodley’em (19-7).
źródło: bloodyelbow.com