Curtis Blaydes (10-1, 1 NC) znajduje się na 2 miejscu w rankingu kategorii ciężkiej, a co najważniejsze znajduje się na fali 5 zwycięstw z rzędu.

„Razor” twierdzi, że zarówno on jak i Stipe Miocić (18-3) zasługują na walkę o pas, ale w tym roku jej nie dostaną:

Ma prawo do rewanżu [z Cormierem], ale z kolei ja mam zasadne prawo do walki o pas. Jest jak jest. Żaden z nas nie dostanie mistrzowskiej szansy w tym roku. Nadal zostało 5 miesięcy w tym roku. Nie chcę czekać tak długo. Chcę zawalczyć jeszcze przed świętami. Perfekcyjny przebieg 12 miesięcy dla mnie to walka ze Stipe w listopadzie i wygranie jej. DC zawalczy z Brockiem, powiedzmy, że w styczniu. Dajemy DC parę miesięcy, żeby nacieszył się zwycięstwem, a później stoczymy pojedynek.

W opinii 27-latka najbardziej kasową walką będzie starcie z Jonem Jonesem (22-1, 1 NC) i chętnie by się z nim zmierzył:

Każdy mówi o kasowej walce, Jon Jones to prawdziwa kasowa walka. To sprawdzony, prawdziwy wojownik i zawadiaka. Pokonał cały tabun zabijaków w wadze półciężkiej, wielu świetnych zawodników w ich „prime’ie”. Z łatwością pokonał DC dwukrotnie.   Zarzuty, zarzutami, szanuję go i wiem, że to byłaby walka z piekła rodem.

 

źródło: mmafighting