Wczorajszej nocy Curtis Blaydes (10-2) miał szansę na rewanż z Francisem Ngannou (12-3), z którym przegrał w 2016 roku podczas UFC Fight Night 86. Niestety i tym razem poniósł porażkę, ponieważ Ngannou zaserwował mu techniczny nokaut już w 45 sekundzie pierwszej rundy.

Nie tak dla Blaydesa miało potoczyć się to starcie. Przed UFC Fight Night 141 w Beijing zapowiadał, że zamierza przejść na emeryturę jako najlepszy zapaśnik w historii dywizji ciężkiej:

Jeśli nie jestem najlepszy dzisiaj, będę najlepszy, zanim jeszcze zakończę karierę, z przynajmniej 75 obaleniami na koncie.

Prócz tego odniósł się jeszcze do osoby Daniela Cormiera (22-1)– mistrza wagi ciężkiej, którego kibice znają jako niesamowitego wrestlera. Blaydesa otwarcie oświadczył, że według niego „DC” coraz rzadziej zaczyna bazować w swoich walkach na zapasach, a zamiast tego skupia się na boksie. Podczas jego walki z Derrickiem Lewisem (21-6) na UFC 230:

„’DC’ nie używał za wiele swoich zapasów. Stał cię bardziej stójkowym, co jest fajne, ponieważ ma dobry boks.”

„Razor” zapowiedział, że nie zmieni swojej techniki oraz strategii w walce i wciąż będzie dążył do jak największej liczby obaleni. Mimo tak gorących zapewnień, podczas rewanżowej walki wieczoru nie pokazał swoim fanom nawet połowy tego, co obiecywał. Czy dalej będzie się trzymał zapasów, a może po drugiej porażce z Ngannou zmieni swoje plany?

źródło: www.bjpenn.com