Czy zobaczymy jeszcze „Różala” w akcji? Sam zawodnik ostrożnie wypowiada się w tej kwestii, jednak stanowczo tego nie wyklucza. Czy szefowie Strike King szykują jakąś niespodziankę?
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Marcin Różalski co prawda ogłosił niedawno zakończenie kariery zawodowej, ale jak większość wojowników w podobnej sytuacji – dopuszcza do siebie myśl o powrocie na ring. Dylematu na pewno nie ułatwia to, w jakiej formie pokazał się w ostatnim, być może pożegnalnym, pojedynku. „Różal” stoczył trzy zaciekłe rundy z Mariuszem Wachem, na zasadach K1, a panowie zaprezentowali się zdecydowanie powyżej oczekiwań. Wszystko miało miejsce pod sztandarem organizacji Tomasza Sarary i Bartosza Batry – Strike King, o której zawodnik z Płocka wypowiedział się w rozmowie z Salon24, po gali zorganizowanej 1 lutego w Trzebnicy:
Na pewno Bartek z Tomkiem robią mega robotę. To są kickboxerzy z krwi i kości, tak że wiedzą w co ugryźć. Mają bardzo duże znajomości, no bo samo to, że dzisiaj na gali jest gościem Andy Souwer, Tomek ma kontakty z Ernesto Hoostem… To daje im możliwości. Oczywiście to nie będzie tak pstryk, ale tu są możliwości. Nie ukrywajmy, kolebką kickboxingu jest Holandia. Miała najwięcej mistrzów w K1, w K1 Max, najlepsze kluby, najlepszych fighterów. Dlatego tu jest bardzo duża szansa. Na pewno dużo rzeczy oprócz walk, można jeszcze poprawić. I trzeba poprawić. Trzeba poprawić pracę na backstage’u, trzeba poprawić takie wiesz, drobnostki, techniczne rzeczy. W Polsce na tę chwilę jest Strike King i nie ma nikogo innego, jeśli chodzi o K1.
„Rożal” powiedział nieco więcej o powodach, dla których postanowił skończyć z zawodowym sportem:
Mi już pewne rzeczy zaczęły ciążyć. Jakieś tam moje zwyrodnienia, niedowłady. I też zaczęło mi ciążyć to, w którą stronę sport poszedł. Oczywiście wiek, zniszczenie. I nie mówię tu o freakach. Sport dlatego jest postrzegany tak, jak jest, bo sam sobie strzelił w kolano w pewnym momencie. Było za dużo federacji, za dużo gal, gale były obsadzane zawodnikami, którzy nie powinni jeszcze brać udziału w zawodowych pojedynkach. No i niestety to się wszystko odbiło. Druga sprawa, ten internet. Nie jest zerojedynkowy, ale spowodował, że bardziej cenione jest gówno i szambo, niż naprawdę fajne rzeczy.
W pewnym momencie dodał, że rozmawiał z głównym zarządcą Strike King i w dość tajemniczy sposób zaznaczył, że być może jest nazwisko, które zmotywowałoby go do ponownego podjęcia rękawic:
Kwestia jest taka… Z Bartkiem dzisiaj rozmawiałem. I jeżeli dogadałby takiego jednego przeciwnika, zawodnika…
Prowadzący rozmowę od razu to uchwycił i zapytał, przerywając subtelnie wypowiedź gościa, czy jest ktoś na rzeczy. Marcin nie zaspokoił ciekawości swoich fanów, ale dał do zrozumienia, że zostawia sobie otwartą furtkę. Przytoczył również plusy i minusy bycia na emeryturze:
Jest dużo takich zawodników w moim wieku, takich którzy trenują i też może jeszcze mogli i chcieliby się po***gać. Wtedy wiesz, nie wiem czy będę potrafił powiedzieć „nie”. Będzie może łatwiej, bo z tyłu głowy jest to, że oficjalnie skończyłem, ale kogo oszukam? Siebie. Komu zrobię krzywdę? Sobie. Ale tak jak mówię, żeby zaraz nie było odebrane przez tych szmaciarzy, flejtuchów, że „Różalowi się hajs skończył, Różal już wraca”. Nawet gdyby tak było, a nie jest, to ja jestem zwykłym nepkiem, w porównaniu do gwiazd światowego formatu, którzy wracali z emerytur. Po prostu, może podjęli złą decyzję, może podjęli dobrą na tamten moment, ale nie potrafili się później odnaleźć. (…) To jest to przemijanie, z którym ja sobie nie daję rady. Nie potrafię sobie znaleźć miejsca w świecie cywila. Na pewno jest mi łatwiej z wieloma rzeczami. Przypuśćmy, dzisiaj jechałem tutaj i nie zrobię wieczornego treningu, tak? Ale to mi nie ciąży w głowie. Ja go nie odrobię jutro i nie zrobię trzech treningów. (…) Jest i łatwo i ciężko. Łatwo, bo nie ma tej presji. Ale ciężko, bo jednak coś, co robiłeś od 18 roku życia zawodowo… Nie ma już tego myślenia „a jakby była walka, a jakby z tym…”. Nie ma tego.
Zobacz także: Ostaszewski o nowych managerach w polskim MMA: Asia nie do końca zna realia, za to FRM i Łukasz Orzeł…
Źródło: YouTube / Salon24 | Fot.: Instagram / Marcin Różalski