Damian Grabowski (22-5) wspomniał swój wyczyn sprzed 8 lat, kiedy stoczył 2 pojedynki na różnych kontynentach w ciągu 7 dni. Przy okazji polski ciężki upomniał się o kolejne wyzwania w organizacji KSW.
„Polish Pitbull” wspomniał wydarzenie, które miało miejsce w 2012 roku. Najpierw Grabowski poddaje Eddie Sancheza na gali MMA Attack 2, która odbyła się 27 kwietnia. Następnie tydzień później, a dokładnie 4 maja pokonuje jednogłośną decyzją sędziów Dave’a Huckabę na gali Bellator 67. Warto wspomnieć, że jedna gala odbyła się w Polsce, a druga w Kanadzie.
Wczoraj minęło dokładnie 8 lat od wyczynu, którego nie powtórzył nikt w świecie MMA. Wygrałem dwie walki w wadze ciężkiej, na dwóch różnych kontynentach. W uznanych organizacjach 👊
Kiedyś walczyło się co tydzień, dziś raz na rok… Czekam na kolejne wyzwanie @KSW_MMA! pic.twitter.com/CIZQ33f0Lf
— Damian Grabowski (@DGrabowskiMMA) May 5, 2020
„Wczoraj minęło dokładnie 8 lat od wyczynu, którego nie powtórzył nikt w świecie MMA. Wygrałem dwie walki w wadze ciężkiej, na dwóch różnych kontynentach. W uznanych organizacjach. Kiedyś walczyło się co tydzień, dziś raz na rok… Czekam na kolejne wyzwanie KSW!”
Damian Grabowski ostatni pojedynek stoczył rok temu w maju na gali KSW 49. Rozprawił się wówczas z Karolem Bedorfem w drugiej rundzie pojedynku. Po tej wygranej miał zmierzyć się z Philem de Friesem o pas kategorii ciężkiej na gali w Londynie. Zawodnik z Opola wypadł jednak z rozpiski tamtego wydarzenia, a o jego osobie zrobiło się cicho. Teraz były zawodnik UFC upomina się o kolejne wyzwania w największej polskiej organizacji MMA.
źródło: Twitter