Damian Janikowski nie ukrywa zdziwienia promocją jego grudniowego starcia z Michałem Michalskim jako „Bitwy o Wrocław”. Były medalista olimpijski w judo, który zmierzy się z Michalskim na gali XTB KSW 113 w Łodzi, w szczerym wywiadzie zdradza kulisy zestawienia i komentuje swoją przyszłość w organizacji.

Damian Janikowski, który po trzech porażkach z rzędu stanie przed szansą przerwania złej passy, dystansuje się od marketingowej otoczki pojedynku z Michałem Michalskim na KSW 113 w Łodzi.

Przecież ja już we Wrocławiu nie mieszkam, nawet się wymeldowałem z Wrocławia. To jest tylko moje miasto rodzinne, w którym się urodziłem, spędziłem kilka dobrych lat, a teraz jestem w Warszawie. Moim zdaniem śmiesznie trochę, że zrobili bitwę od Wrocławia w Łodzi, a raczej to po prostu jest dla nas normalny pojedynek.

wyjaśnia zawodnik.

Zawodnik Nemesis Pro Team zdradził, że walka z Michalskim była jedyną opcją na grudzień i została natychmiast zaakceptowana przez obie strony. Ciekawostką jest fakt, że to właśnie Michalski był pierwszą osobą, która pomagała Janikowskiemu w początkach jego przygody z MMA.

Pamiętam jak wchodziłem na matę, na MMA, na jakikolwiek boks. To Michał był pierwszym gościem, który mi lima nabijał, a ja pomagałem mu w przygotowaniach.

wspomina były olimpijczyk.

Janikowski potwierdził również krążące w środowisku plotki o planach zakończenia kariery przez Michalskiego po wypełnieniu obecnego kontraktu z KSW.

Michał ma dwie walki w kontrakcie i on prawdopodobnie chce zakończyć karierę. To nie jest tak, że dlatego, że nie dostał teraz walki o pas i on dwie walki i ucieka z KSW. Wiem o tym, że po prostu on by tą karierę już kończył.

Co ciekawe, sam Janikowski również ma tylko dwie walki w kontrakcie, który wygasa z końcem 2026 roku.

Też mamy dwie walki w kontrakcie… Rzeczywiście jest tak, że z końcem 2026 będziemy kończyć kontrakt.

przyznał zawodnik.

Zapytany o swoją przyszłość, nie dał jednoznacznej odpowiedzi:

Wszystko się okaże. Zobaczymy, czy wygram, czy przegram i jak to będzie wyglądało. Na pewno jakiś aspekt finansowy też będzie miał znaczenie. No i ważne, jak będzie z moim zdrowiem, bo ja i Michał mamy już po 36-37 lat. Do tego dochodzą dzieciaki, rodzina – to wszystko trzeba brać pod uwagę.

Janikowski ujawnił również, że w przypadku kontuzji któregoś z zawodników walki o pas między Pawłem Pawlakiem a Laidem Zerhouniem, to Michalski wskoczyłby jako zastępstwo, a dla niego samego szukano by nowego rywala.

Walka Janikowski vs. Michalski odbędzie się 20 grudnia w Atlas Arenie w Łodzi podczas gali XTB KSW 113.