Damian Janikowski (3-1) przegrał przez TKO w pierwszej rundzie z Michałem Materlą (27-6) podczas gali KSW 45. Brązowy medalista olimpijski stwierdził, że po przegranej potrzebował zmian i skorzystał z pomocy psychologa.
Podczas gali KSW 46, Janikowski pojawił się w roli kibica. Zapytany przez reportera Polsatu Sport o to, jakie wyciągnął wnioski z tej porażki, odpowiedział:
Myślałem, że nerwowo się nie będę spalał. W tej walce to jednak wyszło. Pierwszą zmianą po pojedynku było powołanie do naszego klubu psychologa. Jeśli chodzi o trening, to cały czas się rozwijam. Cofam się do podstaw, których nie robiłem, bo od razu z zapasów przeszedłem na grupę zawodową i musiałem się bić i bronić.
Zawodnik WCA Pro przyznaje, że pod okiem psychologa uczy się kontroli i opanowania oddechu, a przede wszystkim cierpliwości.
Damian Janikowski wszedł do świata MMA z wielkim przytupem. W swoim debiucie podczas KSW 39 pokonał Julio Galegosa w niespełna 2 minuty. W kolejnych pojedynkach poprzeczka była zawieszona wyżej, ale to nie przeszkodziło pokonać Janikowskiemu kolejno Antka Chmielewskiego i Yannicka Bahati. Dopiero walka z doświadczonym Materlą przerwała jego zwycięską serię. Zapytany o plany na najbliższą przyszłość dodaje:
Najprawdopodobniej na pierwszej gali po nowym roku będę walczył i czekał na finał pojedynku Askhama z Materlą. Później zobaczymy jak szefowie KSW będą rozdzielać walki.
Kto może być następnym przeciwnikiem dla Janikowskiego? Wielce prawdopodobne jest zestawienie z Marcinem Wójcikiem, który przegrał w drugim półfinale turnieju w wadze średniej podczas KSW 45 ze Scottem Askhamem.
źródło: polsatsport.pl