Damian Piwowarczyk, były pretendent do tytułu wagi półciężkiej KSW, nie zwalnia tempa i jasno deklaruje, że jego celem wciąż pozostaje mistrzowski pas. Po dwóch efektownych zwycięstwach z rzędu zawodnik z Białogardu nabiera pewności siebie i już planuje kolejny krok.

Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Ostatni raz, Damian Piwowarczyk widziany był w akcji w czerwcu na gali KSW 107, gdzie zmierzył się z Cedriciem Lushimą. Popularny „Damsyn” błyskawicznie poddał rywala w pierwszej rundzie, dokładając do bilansu drugą kolejną wygraną. Potem pozwolił sobie na chwilę oddechu i zadbanie o zdrowie.

Regenerowałem się troszeczkę, zaleczałem stare kontuzje, stare rany.

– przyznał Piwowarczyk.

Trzy lata z rzędu biłem się w wakacje. W końcu stwierdziłem, że może czas na lekki pit stop, bo kilka kontuzji doskwierało.

Jak zdradza, chętnie wróciłby do klatki jeszcze w tym roku.

Słyszałem, że gala jest w listopadzie w Zachodniopomorskiem, blisko mojego miasta rodzinnego, także zgrywa się idealnie. Tam bym celował.

– zapowiada.

Piwowarczyk nie ukrywa, że jego marzeniem pozostaje mistrzostwo KSW. W październiku tytułu będzie bronił Rafał Haratyk, a na rewanż z nim i Bartoszem Leśką „Damsyn” ostrzy sobie zęby najbardziej.

Ja sobie bardziej ostrzę zęby na listopad, a jak wygram, to pas i tak mi nie ucieknie. Rafał i Bartek są na mojej liście do rewanżu. Jak chłopaki chcą walczyć ze sobą, to nie ma problemu. Ja mam ostatnią walkę na kontrakcie, więc czeka mnie poważna pogadanka o tym z kim, za ile, po co i dlaczego. Najwyżej chłopaki rozstrzygną, zdradzą mi jeszcze więcej szczegółów odnośnie swojego stylu i wtedy wjeżdża Damian na nowy początek roku. Tak bym to widział.

– podkreślił.

Piwowarczyk stoczył do tej pory czternaście zawodowych pojedynków, z czego dziesięć zakończył zwycięsko. Aż dziewięć razy kończył rywali przed czasem – pięciokrotnie nokautując i cztery razy poddając. W samej organizacji KSW zgarnął już cztery bonusy, po dwa za nokaut i poddanie.

W ostatnich miesiącach notował serię ważnych triumfów – w czerwcu 2025 roku poddał Cedrica Lushimę gilotyną w pierwszej rundzie, a w lutym znokautował Bartosza Szewczyka. Wcześniej jednak musiał uznać wyższość Marcina Wójcika i Rafała Haratyka, przegrywając odpowiednio przez poddanie i niejednogłośną decyzję. Ma też na koncie zwycięstwa nad Kleberem Silvą, Łukaszem Sudolskim czy Bartłomiejem Gładkowiczem, a debiut w profesjonalnym MMA rozpoczął od serii sześciu triumfów, w tym nad m.in. Marciem Doussisem czy Sławomirem Brylą.

Zobacz takżeMateusz Gamrot prowokuje Beneila Dariusha: „Przestań się zastanawiać, podpisz kontrakt!”

źródło & foto: KSW