Jedna z najbardziej doświadczonych postaci w polskim MMA szykuje się do pożegnania z zawodowym sportem. Damian Stasiak, były pretendent do pasa i czarny pas BJJ, 14 czerwca w ERGO ARENIE stoczy swoją ostatnią walkę. W pojedynku z Michałem Dominem zamierza zostawić wszystko, co ma – bez względu na wynik.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Damian Stasiak to zawodnik, który przez lata łączył karierę w MMA z osiągnięciami na matach karate i brazylijskiego jiu-jitsu. Dwukrotny medalista mistrzostw świata w karate, wielokrotny mistrz Europy i Polski, zdobywca czarnego pasa BJJ i były zawodnik UFC – przez niemal 14 lat walczył na najwyższym poziomie, a dziś kończy tę drogę z podniesioną głową.

Ciągle wyznaczałem sobie cele bycia najlepszym, bycia numerem jeden, a dziś już wiem, że wiekowo moja perspektywa życia jest zupełnie inna i już nie do końca widzę siebie w tym, żeby być najlepszym i być numerem jeden, a to oznacza, że moja kariera powinna się zakończyć. Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść.

– przyznał Stasiak.

Chcę odejść, gdy moja forma jest jeszcze całkiem niezła, kiedy pokażę w klatce to, jaki byłem przez całą karierę. To jest mój świadomy wybór. To jest najwyższa pora, żeby powiedzieć sobie stop i poświęcić się w życiu innym celom.

Na XTB KSW 107 Stasiaka czeka trudne wyzwanie – jego rywal Michał Domin ma na koncie trzy kolejne zwycięstwa i chce wykorzystać okazję, by odebrać uznanemu weteranowi zwycięskie pożegnanie.

Ale Damian Stasiak nie zamierza odpuszczać.

To moja ostatnia motywacja – wygrać na koniec. Zostawię w klatce całe serce. Nawet bez sił będę walczył do końca. A jeśli nie wygram? To niech przynajmniej będzie walka, którą kibice zapamiętają.

W KSW stoczył siedem pojedynków, a trzy z nich przyniosły mu bonusy – dwa za walkę wieczoru, jeden za poddanie. Bez względu na bilans, jedno jest pewne: emocji w jego pożegnalnym występie nie zabraknie.

źródło: KSW