Powrót na zwycięską ścieżkę i jasny cel na horyzoncie – Dan Ige po triumfie nad Seanem Woodsonem na UFC 314 chce zmierzyć się z Patricio Pitbullem. Hawajczyk nie patrzy na rankingi, tylko na nazwiska, które rozpalają wyobraźnię fanów.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Dan Ige wrócił na właściwe tory w efektownym stylu, kończąc Seana Woodsona przez TKO w trzeciej rundzie. To była nie tylko jego pierwsza wygrana od półtora roku, ale też mocne przypomnienie o jego potencjale w dywizji piórkowej. Jak sam mówi – nie interesują go rankingi, tylko konkretne nazwiska i walki, które mają sens.

Zawsze miałem oko na Pitbulla. Dla mnie to jeden z najlepszych piórkowych w historii. Gdy ja miałem dopiero jeden zawodowy pojedynek, on był już mistrzem. Spotkaliśmy się wtedy, zjedliśmy razem lunch. To było inspirujące. Teraz mam szansę się z nim zmierzyć.

– powiedział Ige w rozmowie z Just Scrap Radio dla BJPenn.com.

Patricio Pitbull, który zadebiutował w UFC na tej samej gali, musiał uznać wyższość Yaira Rodrigueza, przegrywając jednogłośną decyzją. Choć Brazylijczyk nie jest aktualnie notowany w rankingach UFC, Ige nie widzi w tym przeszkody.

Nie chodzi mi o numerki przy nazwisku. Walczę, bo kocham rywalizację. A starcie z Pitbullem to stylistyczna petarda – podobny wzrost, podobne podejście, obaj polujemy na nokauty. Kto by nie chciał tego zobaczyć?

– dodał.

Zdaniem Ige zainteresowanie taką walką wykazuje nie tylko sam Pitbull, ale również UFC. Idealnym terminem byłby koniec czerwca – gala podczas International Fight Week w Las Vegas, czyli w rodzinnych stronach Hawajczyka.

Wiem, że Patricio wspominał o czerwcu. Ja też jestem gotowy. Vegas to mój teren. Chcę pozostać aktywny, zawalczyć jeszcze tego lata – czy to w czerwcu, lipcu, czy sierpniu. Byle wyjść do klatki i pokazać się fanom.

– podsumował Ige.

Zobacz także: Wiktoria Czyżewska odpowiada na słowa Laury Grzyb: „Jesteś taka za**bista, XD”

źródło: Just Scrap Radio | foto: USA Sports Today