Dana White nie wróży Nickowi Diazowi dalszych osiągnięć w UFC. Prezes organizacji pokusił się nawet o stwierdzenie, że czas zawodnika w MMA już się skończył.
Nick Diaz po kilku latach nieobecności powrócił do oktagonu na gali UFC 266. Zmierzył się wtedy z Robbie’m Lawlerem w walce rewanżowej, którą przegrał przez TKO w trzeciej rundzie. W ten sposób do swojego rekordu dodał trzecią porażkę z rzędu, co skomentował White:
Byłem pod wrażeniem jego występu we wrześniu, jednak niezależnie od tego, jak dobrze Nick zaprezentował się w oktagonie, uważam, że po tak długiej przerwie, nie powinien już walczyć.
Diaz pojawił się w oktagonie w tym roku, w 2013 oraz 2012, gdy zmierzył się kolejno z Lawlerem, Georgesem St. Pierre’m i Carlosem Conditem. Po raz ostatni zwyciężył przeszło 10 lat temu, gdy na gali UFC 137 skrzyżował rękawice z B.J.Pennem. To starcie rozegrało się wtedy na pełnym dystansie. Amerykanin niepokonany pozostawał na przestrzeni lat 2008-2011, kiedy w sumie stoczył 11 pojedynków.
źródło: YouTube/ESPN MMA