Przykra informacja dotarła do nas na „godziny” przed otwarciem sprzedaży biletów na UFC w Ergo Arenie. Daniel Omielańczuk (19-8, 4-5 UFC) został zwolniony z organizacji.
Daniel nie traci jednak dobrego humoru i jest jak zawsze pozytywnie nastawiony do czekających zmian. Oto jego komentarz:
„Czas na nowe wyzwania.
U mnie w życiu zawsze było tak, że coś się sypało, a potem było lepiej więc wierzę, że i tym razem tak będzie.”
Jeszcze nie wiadomo, co dalej będzie się działo z pierwszym polskim ciężkim w UFC, ale pojawiają się już sygnały, że inne organizacje rozmawiają z menadżerem Daniela. Baysangur Edelbiev, odpowiedzialny m.in. za polski rynek z ramienia ACB umieścił komentarz na Twitterze do tej sprawy:
Już jesteśmy po rozmowach z jego managerem, zobaczymy.
— Baysangur (@BaysangurEdelbi) August 8, 2017
Daniel Omielańczuk swoją przygodę z UFC rozpoczął po passie 12 zwycięstw z rzędu. Był pierwszym Polakiem, który po długiej absencji rodaków w organizacji Dana White’a, podpisał kontrakt z amerykańskim liderem MMA. Pokonywał kolejno Nandora Guelmino, Chrisa de la Rochę, Jarjisa Danho i Alexeya Oleynika.
W ostatniej walce jednogłośnie na punkty pokonał go Curtis Blaydes, co przechyliło szalę na niekorzyść Polaka. Wcześniej przegrał z Timothym Johnsonem i biorąc walkę w zastępstwie – ze Stefanem Struve. Był również uczestnikiem pierwszej gali UFC w Polsce: UFC Fight Night 64 w krakowskiej Tauron Arenie, na której musiał uznać wyższość Anthony’ego Hamiltona.