Mistrz wagi ciężkiej KSW w wywiadzie przed KSW 107 zdradził czego się obawia w walce z polskim gigantem.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Phil de Fries, najdłużej panujący mistrz wagi ciężkiej w historii KSW, w rozmowie przeprowadzonej pięć dni przed galą XTB KSW 107 z charakterystycznym dla siebie humorem odniósł się do nadchodzącej walki z Arkadiuszem Wrzoskiem. Brytyjczyk nie ukrywał swojego szacunku dla polskiego pretendenta, jednocześnie wskazując słabe punkty wysokich zawodników.

Proszę cię Arek, mam do ciebie wielką prośbę – nie robimy żadnych calf-kicków!

żartował De Fries, jednocześnie zdradzając swoje rzeczywiste obawy przed walką. Mistrz przyznał szczerze:

Wysokich kopnięć się nie boję, o wiele bardziej boję się niskich kopnięć na łydkę. On również to doskonale opanował.

De Fries nie bagatelizował umiejętności swojego rywala, szczególnie w stójce.

Wysocy zawodnicy z długimi zasięgami to bardzo trudne zestawienie. Są trudni do pokonania w stójce, natomiast są bardzo łatwi do obalenia.

analizował Anglik, wskazując na swoją główną strategię na walkę, która raczej nie jest żadną niespodzianką.

Mistrz KSW zdradził również szczegóły swoich przygotowań.

Zawsze walczę ze strikermi, nigdy z grapplerami, więc skupiam się na doborze odpowiednich partnerów sparingowych, których na szczęście mam”.

wyjaśnił De Fries.

Arkadiusz Wrzosek przed przejściem do MMA „Hightower” zdobył rozgłos spektakularną wygraną z legendą Badrem Harim, nokautując go kopnięciem w głowę. W MMA ma sześć zwycięstw, z czego cztery przez nokaut, pokonując między innymi Ivana Vitasovicia przez TKO w pierwszej rundzie.

Phil de Fries trzyma pas od kwietnia 2018 roku i od tego czasu wygrał wszystkie 11 walk, broniąc tytułu rekordowe 11 razy. Ostatnio znokautował Darko Stošicia w pierwszej rundzie na KSW 100.