Po wygranej z Robertem Whittakerem w Abu Dhabi, Reinier de Ridder celuje w mistrzowskie starcie. Choć nie wiadomo jeszcze, czy faktycznie dostanie zwycięzcę walki Du Plessis vs. Chimaev, Holender już teraz wskazuje, który z nich jest trudniejszy do rozczytania.
Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Po pokonaniu byłego mistrza, Reinier de Ridder zbliżył się do walki o pas wagi średniej UFC. W rozmowie z ESPN MMA przyznał jednak, że nie wszyscy potencjalni rywale stanowią takie samo wyzwanie. I choć nie sugeruje, że jedna walka będzie łatwiejsza od drugiej, to różnice w przygotowaniach są – jego zdaniem – znaczące.
Łatwiej przygotować się na Khamzata.
– stwierdził Reinier de Ridder.
Nie dlatego, że to łatwiejsza walka, ale jego styl jest bardziej typowy. Mogę zaprosić kilku Dagestańczyków i Czeczenów, którzy walczą podobnie do niego. Boksuje czysto, ale to nic wyjątkowego. Nie jest tak dziwny jak Dricus.
Z kolei Dricusa du Plessisa Holender zna z maty – sparowali kilka lat temu w Kill Cliff. I to doświadczenie zrobiło na nim wrażenie.
Jeśli jest ktoś trudny do przeanalizowania, to właśnie on.
– przyznał.
Nie powtarza żadnego ruchu dwa razy. Jest dziwny, nieprzewidywalny. Robi sporo dziwacznych rzeczy. I te kopnięcia – naprawdę się wyróżniają.
Czy faktycznie de Ridder stanie naprzeciw zwycięzcy UFC 319? Tego jeszcze nie wiadomo, ale pewne jest jedno – Holender uważnie będzie śledził pojedynek wieczoru.
źródło: ESPN MMA | foto: profootballnetwork.com