Deiveson Figueiredo ogłosił, że z powodu kontuzji ręki będzie w stanie wrócić do klatki dopiero pod koniec tego roku. Brazylijczyk również po raz kolejny potwierdził, iż nie jest zainteresowany walką z Brandonem Moreno.
Deiveson Figueiredo (21-2) ostatni raz wystąpił na gali UFC 270, gdzie po raz trzeci zmierzył się z Brandonem Moreno (19-6). Brazylijczyk zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów i tym samym odzyskał pas mistrzowski UFC w kategorii muszej. Po tej trylogii od razu zaczęto mówić o czwartym starciu pomiędzy oboma zawodnikami i wydawało się, że czwarta walka pomiędzy Moreno i Figueiredo jest już w planach.
Jednak sam mistrz zaapelował ostatnio o inne zestawienie. Po zwycięstwie Kai-Kara France (24-9) na UFC Columbus, Figueiredo chciał się z nim zmierzyć. Powołując się na rzekomo rasistowskie komentarze ze strony teamu Moreno.
Jeśli rzeczywiście dojdzie do jego walki z Nowozelandczykiem, to nie nastąpi to szybko. W wywiadzie dla Trocação Franca, Figueiredo ogłosił, że doskwiera mu kontuzja ręki i nie wróci do klatki do października lub listopada tego roku. Po raz kolejny potwierdził również, iż nie ma zamiaru ponownie walczyć z Moreno.
Ta walka z Brandonem Moreno mnie nie interesuje. Był wobec mnie rasistą, jego zwolennicy ciągle pisali do mnie na mediach społecznościowych i nazywali mnie małpą, trener Brandona Moreno zamieścił moje zdjęcie. Z tego powodu ta walka po prostu mnie nie interesuje. Ten facet nie zasługuje na walkę o tytuł za swoją rasistowską postawę. Walka, którą chcę zrobić, to moja walka z Kaiem Kara-France. Chcę teraz jego głowy. Kontuzja palca nie jest kontuzją, którą leczy się z dnia na dzień. Zrobiłem rezonans magnetyczny i poprosiłem o przekazanie go do UFC. Mam jeszcze jedną kontuzję lewej ręki, przez którą nie mogę uderzać i to mi przeszkadza. W klubie mogę trenować tylko grappling, bez ciosów.
stwierdził Figueiredo.
źródło: mmafighting.com