Pierwszy odcinek kolejnej serii KSW Battlecourse zdradza zaskakujące pasje Łukasza Charzewskiego i Borysa Dzikowskiego.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Pierwszą odsłonę serii KSW Battlecourse przed galą XTB KSW 103 w Libercu zdominowały nieoczywiste pasje zawodników. Łukasz „Harry” Charzewski i Borys Dzikowski pokazali, że poza okrągłą klatką są zupełnie innymi ludźmi niż podczas walk.
Dzikowski, reprezentant wrocławskiego klubu BONSAI MMA, jest samozwańczym ambasadorem schroniska TOZ we Wrocławiu. Jego zaangażowanie rozpoczęło się od charytatywnego seminarium na rzecz tej placówki. „My zawodnicy wchodzimy do klatki na 15 minut, walki mistrzowskie na 25, ale niektóre zwierzaczki muszą w nich siedzieć latami” – podkreśla zawodnik, zachęcając do adopcji i wsparcia schroniska.
Równie zaskakującą pasją może pochwalić się Charzewski. „Kocham MMA, ale kocham też starą porcelanę” – przyznaje zawodnik, który kolekcjonuje głównie filiżanki renomowanej manufaktury Rosenthal. Zamiłowanie do „białego złota” odziedziczył po rodzicach, a w poszukiwaniu unikatowych egzemplarzy regularnie odwiedza niemieckie giełdy antyków.
„Harry” to także przykład zawodnika, który do MMA trafił z zapasów, które trenował przez 15 lat. O zmianie dyscypliny zdecydowały względy finansowe – stypendium zapaśnicze wystarczało jedynie na paliwo na treningi. Do świata mieszanych sztuk walki wprowadził go przyjaciel.
W materiale KSW Battlecourse możemy zobaczyć też: kulisy treningów przed walkami na XTB KSW 103.
