Podczas konferencji prasowej w Instytucie UFC Performance Lewis (21-5) przyznał, że to Stipe Miocic (18-3) bardziej zasługuję na walkę o pas. Tłumaczył jednak, dlaczego nie odmówił pojedynku i jakie korzyści, poza możliwością zdobycia pasa, idą za tym zestawieniem.
„The Black Beast” stoczył bardzo ciężki bój z Aleksandrem Volkovem (30-7) na UFC 229, 6 października. Mimo, że przegrywał przez większość walki, zdołał znokautować Rosjanina na 11 sekund przed zakończeniem pojedynku. Jasne jest, że wynik byłby inny, gdyby decyzja została pozostawiona sędziom. W niecały miesiąc później, bo już 3 listopada, Amerykanin stanie do walki o pas wagi ciężkiej z Danielem Cormierem (21-1) podczas UFC 230 w Madison Square Garden. Podczas konferencji powiedział, że w jego opinii Stipe Miocic powinien mieć pierwszeństwo do tego pojedynku:
Jest to coś co mnie gryzie, że w tej dywizji jest wielu gości, którzy bardziej zasługują na tą walkę ode mnie […] Prawdopodobnie nie zasługuję na ten pojedynek bardziej od Stipe Miocica, który powinien dostać swoją szansę. Ale nie jestem pewien kiedy ponownie dostanę taką okazję, więc teraz muszę ją wykorzystać” […] Wciąż uważam, że Stipe powinien być następny w walce o pas, ponieważ większość gości, którzy go tracą, dostaje szansę na rewanż w kolejnym pojedynku. Ale jestem szczęśliwy i wdzięczny za tę szansę.
Derrick wspomniał, że ostatni nokaut na Volkowie będzie dla niego wart prawdopodobnie 1 milion dolarów. A nadchodząca walka z Cormierem pozwoli zarobić więcej niż 3 poprzednie pojedynki razem wzięte. Dlatego przyjął tę walkę, a krytyka osób, które twierdzą, że na nią nie zasługuje, w ogóle nie spędza mu snu z powiek. W końcu wygrał 9 na 10 ostatnich walk w UFC.
Nie obchodzi mnie to czy ludzie we mnie wierzą, czy nie. Nie interesuje mnie to. Nie jestem wirtuozem mieszanych sztuk walki. I prawdopodobnie właśnie to wszyscy oceniają, a ja ich nie winię. Nie trenuje MMA. Nie podchodzę do mieszanych sztuk walki jak wszyscy inni. Jestem po prostu awanturnikiem. Wchodzę w walkę by się bić. Nie dbam o poddania, technikę i resztę. Nie interesuje mnie kłanianie się i okazywanie sobie szacunku. Ja wchodzę (do klatki) i walczę.
stwierdził.
Po walce z Rosjaninem Lewis otrzymał miesięczne zawieszenie medyczne. Mimo wygranej, był ciężko obijany przez 3 rundy, zanim nie zadał ostatecznego ciosu. Udało mu się jednak uzyskać skrócenie zawieszenia do 3 tygodni. Zapowiada, że będzie w 100% przygotowany do tego pojedynku. Pytanie czy jest to możliwe w tak krótkim odstępie czasu?
„DC” również nie wrócić do pełnej formy po pojedynku o pas wagi ciężkiej ze Stipem Miocicem. W wielu wywiadach wspomina o kontuzji ręki, której się wtedy nabawił. A podczas poniedziałkowego wywiadu dla MMA Hour nie był pewien czy wyjdzie do walki w 100% sprawny.
Efekty krótkiego przygotowania oraz uszczerbków na zdrowiu obydwu panów będziemy mogli sami ocenić już 3 listopada na UFC 230.
autor: Artur Deninis
źródło: mmafighting.com