W przyszłym miesiącu będziemy świadkami jednego z najważniejszych pojedynków w historii polskiego MMA. Jan Błachowicz stanie przed szansą zdobycia mistrzowskiego tytułu UFC, a jego rywalem ma być Amerykanin, Dominick Reyes.
Pomiędzy zawodnikami od początku wyczuwalny był respekt. Jak się okazuje, Dominick Reyes śledzi karierę Jana Błachowicza od dłuższego czasu i uważa, że ten ciągle się rozwija.
To interesująca sprawa. Jan [Błachowicz] czym jest starszy, to robi się lepszy. Jak często coś takiego ma miejsce? Naprawdę niespotykana sprawa. Ma solidną stójkę, dobrze kontruje, dlatego trzeba uważać. Jest też bardzo mocny. Uderza z wielką siłą i determinacją. Obserwuję go od 3 lat i już dużo wcześniej wiedziałem, że nasze drogi się przetną. Mam go na oku od dawna, stąd wiem, iż jest świetnym wojownikiem. To będzie cholernie trudne wyzwanie. Absolutnie zasługuje na mistrzowską walkę. Myślę, że skradniemy show. Wchodzimy do klatki z takim samym zamiarem – by się bić. Któryś z nas po prostu padnie.
„Devastator” mimo wszystko twierdzi, że ogólnie jest lepszym fighterem, dlatego w konfrontacji z Polakiem nie boi się żadnej płaszczyzny.
Młodość, głód, poruszanie się, szybkość, atletyzm, czytanie gry – to działa na moją korzyść. Chodzi o to, że te wszystkie rzeczy, w których on jest dobry, ja jestem lepszy.
Reyes już wcześniej miał okazję, by objąć panowanie w kategorii do 93 kg. W lutym tego roku mierzył się z ówczesnym czempionem, Jonem Jonesem, jednak po wyrównanej walce sędziowie orzekli „Bonesa”, jako zwycięzcę.
Zobacz także: Najlepsze momenty gali KSW 54 [WIDEO]
Źródło: MMAjunkie