Problemy z wagą a może coś innego? Niedobre wieści płyną zza Oceanu. Wygląda na to, że Arman Tsarukyna musi wycofać się z walki z Islamem Makhachevem!

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Nie mamy dla Was dobrych informacji. Coraz więcej dobrze poinformowanych insajderów MMA publikuje informacje o rzekomym wypadnięciu Armana Tsarukyana z main eventu UFC 311. Islam Makhachev stracił przeciwnika na jutrzejszą galę, a wszystko prawdopodobnie przez kontuzję kręgosłupa Armana.

O sytuacji informuje m.in. Red Corner MMA, powołując się na Eduarda Vartanyana, narożnik ormiańskiego zawodnika.

„Wkrótce pojawi się oficjalne oświadczenie w tej sprawie” – przekazał szkoleniowiec, jak czytamy na kanale Dvoyechka MMA na Telegramie.

Według informatorów z amerykańskiej organizacji, władze UFC już pracują nad znalezieniem zastępstwa dla mistrza dywizji lekkiej. Wśród potencjalnych kandydatów do zastąpienia Tsarukyana wymienia się Renato Moicano.

UPDATE:

UFC potwierdziło, że na zastępstwo wskakuje Renato Moicao! Jak poinformował Dana White, na kilkanaście godzin przed galą Tsarukyan zgłosił, że doznał poważnego urazu pleców. Jego stan zdrowia uniemożliwił mu występ w oktagonie. Na szczęście organizatorzy błyskawicznie znaleźli godnego zastępcę.

Moicano, który przygotowywał się jako potencjalny rezerwowy zawodnik, bez wahania przyjął propozycję walki o tytuł. Brazylijczyk jest obecnie w życiowej formie – od czasu przejścia do kategorii lekkiej zanotował imponującą serię zwycięstw. W ostatnich siedmiu występach triumfował aż sześciokrotnie, w tym cztery razy z rzędu przed czasem.

„Jestem mistrzem. Nie obchodzi mnie, z kim walczę” – zadeklarował Makhachev, gdy otrzymał informację o zmianie rywala.

Nie wiadomo jeszcze, czy UFC będzie starało się dograć innego rywala dla Beneila Dariusha, który właśnie stracił pierwotnego przeciwnika na rzecz mistrza wagi lekkiej.

Poprzedni artykułInTheBest 2024 – JAKUB WIKŁACZ [PODDANIE ROKU]
Zakochana w MMA od chwili, gdy na gali KSW 13 w 2010 r. zobaczyła Krzyśka Kułaka wjeżdżającego do Spodka wozem opancerzonym, tuż przed walką z Vitorem Nobregą. Zaskakująco szybko połapała się, że KSW to nie nazwa sportu. Każda gala MMA to dla niej święto. Podczas pojedynków swoich ulubieńców zdziera gardło na doping, a w przerwach krytycznym okiem przygląda się organizacji gali i strojom publiczności (jak każda „baba”). W zawodnikach ceni nie tylko umiejętności, ale też pierwiastek szaleństwa. Uwielbia Conora McGregora, Mirko Cro Copa oraz Daniela Omielańczuka i Janka Błachowicza. Nie wyobraża sobie MMA bez komentarzy Jurasa i jest przeszczęśliwa od czasu, gdy gale UFC emitowane są na antenie Polsatu Sport.