Gala KSW 45: The Return to Wembley obfitować będzie w wiele ciekawych pojedynków, w tym dwa starcia mistrzowskie. Pierwszym z nich będzie drugi bój pomiędzy Dricusem Du Plessisem, mistrzem wagi półśredniej i Roberto Soldiciem, pretendentem do pasa.
Obaj zawodnicy mieli już okazję z sobą walczyć podczas gali KSW 43, ale wówczas to dzisiejszy mistrz był pretendentem, a pretendent mistrzem. Pojedynek, który odbył się w kwietniu tego roku był niezwykle zacięty i emocjonujący, a każdy z fighterów miał w nim swoje szanse na zwycięstwo. Ostatecznie jednak, w drugiej rundzie boju, to Dricus okazał się skuteczniejszym zawodnikiem i nokautując mistrza zdobył pas.
Pochodzący z Republiki Południowej Afryki Dricus Du Plessis trafił do KSW dosłownie kilka miesięcy temu i już w pierwszej swojej walce otrzymał szansę starcia o pas, które wykorzystał w stu procentach. Dricus miał w KSW walczyć już wcześniej, ale z pojedynku z Borysem Mańkowskim wykluczyła go kontuzja. Zanim jednak jeszcze pojawił się w okrągłej klatce KSW, wiadomo było, że będzie dla potencjalnych rywali poważnym wyzwaniem, bowiem wcześniej zdobył nie tylko pokaźne doświadczenie w mieszanych sztukach walki, ale również wywalczył pasy mistrzowskie dwóch kategorii wagowych cenionej afrykańskiej organizacji EFC. Natomiast w całej swojej karierze MMA tylko raz musiał przełknąć gorycz porażki.
Dricus to jednak nie tylko doświadczony zawodnik mieszanych sztuk walki. Swoją przygodę z matą zaczął bowiem już w wieku pięciu lat od judo. Przez kolejnych pięć lat trenował tę dyscyplinę, a następnie dwa lata zajmował się zapasami. Później zainteresował się kickboxingiem i wieku osiemnastu lat został mistrzem świata organizacji World Association of Kickboxing.
Ostatecznie w roku 2013 Dricus wszedł do świata MMA i już w pierwszych walkach pokazał, że może w nim nieźle namieszać. W ciągu pięciu lat kariery walczył trzynaście razy i ani razu jego starcia nie zakończyły się na karatach sędziowskich. Co jednak ciekawe, mimo pokaźnego doświadczenia wyniesionego z kickboxingu, Dricus aż osiem razy zmuszał swoich rywali do poddania się. Jest więc zdecydowanie wszechstronnym fighterem, który potrafi zagrozić przeciwnikowi w każdej płaszczyźnie walki.
Teraz natomiast Du Plessis stoczy swoją kolejną walkę mistrzowską w karierze i zapowiada, że Roberto Soldić musi bardzo przyłożyć się do drugiego pojedynku z nim, gdyż trzeciej szansy na pewno mieć nie będzie.
Roberto Soldić, podobnie jak Dricus Du Plessis, przebojem wdarł się do organizacji KSW i już w pierwszym swoim pojedynku otrzymał szansę walki o mistrzowski tytuł. Podczas gali KSW 41 zastąpił kontuzjowanego wówczas Dricussa Du Plessisa i skrzyżował rękawice z mistrzem, Borysem Mańkowskim. Roberto, mimo pojawienia się w okrągłej klatce w zastępstwie, ruszył do ataku od samego początku i narzucił mistrzowi swoje tempo i rytm walki. Po trzech rundach ciężkiego boju, Borys Mańkowski nie był w stanie kontynuować pojedynku i młody Roberto zdobył pas mistrzowski organizacji KSW.
W kolejnej walce jego droga przecięła się z drogą Dricusa Du Plessisa, co doprowadziło do utraty tytułu. Młody Chorwat zaraz po przegranej zaczął jednak domagać się rewanżu. Jak sam twierdził, w boju nie czuł się dobrze, to nie był jego dzień i przegrał po przypadkowej akcji. Teraz jednak nie zamierza popełnić już tego błędu. Nie chce szarżować, zdaje sobie bowiem sprawę, że na pokonanie rywala ma całe pięć rund i zapowiada, że odzyskanie pasa jest już blisko.
Soldić urodził się w Bośni podczas wojny domowej. Później wyemigrował do Niemiec, gdzie trenował i marzył o wielkiej karierze sportowej. Do zawodowego świata MMA trafił w roku 2014. Już jego pierwsze walki pokazały, w której płaszczyźnie młody Chorwat czuje się najlepiej. Z czterech przeciwników, aż trzech pokonał bowiem przez nokaut, a tylko jednego przez poddanie. W kolejnych czterech bojach, dwa razy musiał uznać wyższość swoich rywali, ale ani razu nie przegrał przed czasem. W jednym z pojedynków pokonał przez nokaut znanego z KSW Vaso Bakocevica i ostatecznie w roku 2016 zdobył tytuł mistrzowski organizacji Swiss MMA Championship. Ten sukces otworzył młodemu fighterowi drogę do kolejnych walk o pasy i doprowadził go do chwili, w której został mistrzem cenionych europejskich organizacji: Superior FC oraz Final Fight Championship.
Ostatecznie jego sukcesy doprowadziły go również do organizacji KSW i walki o pas mistrzowski z Borysem Mańkowskim, a potem do nieudanej obrony tytułu. Teraz natomiast Roberto ponownie stanie w klatce w roli pretendenta i jest pewny, iż nie zmarnuje swojej szansy.
Pierwszy bój pomiędzy Dricusem Du Plessisem i Roberto Soldiciem dał fanom możliwość posmakowania emocji na najwyższym poziomie. Wszystko wskazuje na to, że podczas drugiej walki nic w tym względzie się nie zmieni. Otwartym pozostaje natomiast pytanie o to, który z fighterów wyjdzie z klatki z pasem na biodrach? Odpowiedź na nie poznamy już 6 października, podczas gali KSW 45 w Londynie.
Źródło: KSW