Obaj wygrali swoje ostatnie walki w okrągłej klatce KSW i obaj mają chrapkę na więcej. Podczas nadchodzącej gali KSW 46 bardzo doświadczony Antun Račić zmierzy się z rozpędzającym swoją sportową karierę Sebastianem Przybyszem.
Pochodzący z Chorwacji Antun Račić trafił do organizacji KSW w zeszłym roku i podczas pierwszej gali marki w Irlandii zmierzył się z Pawłem Polityło. Pojedynek okazał się dla niego niezwykle trudny, ale ostatecznie Antun wyszedł z niego zwycięsko i udanie zadebiutował w organizacji. Wygrana była tym cenniejsza, że Chorwat zdecydował się na walkę w zastępstwie za Anzora Azhieva.
Pół roku później Antun powrócił do polskiej organizacji i wystąpił podczas gali KSW 43. Jego rywalem natomiast został Kamil Selwa. Obaj zawodnicy zaprezentowali w klatce całe piękno MMA. Były więc w starciu świetne stójkowe wymiany, jak i kapitalna walka w parterze i ostatecznie Antun dopisał do swojego rekordu kolejne zwycięstwo.
Zobacz także: Antun Racić zdominował Kamila Selwe na KSW 43
Dziś pochodzący z Chorwacji Račić ma na swoim koncie trzydzieści zawodowych bojów. Przygodę z profesjonalnym MMA rozpoczął w roku 2009 i już w pierwszych pojedynkach pokazał w jakiej płaszczyźnie walki czuje się najlepiej. Zarówno debiut, jak i w kolejne trzy starcia wygrał poddając swoich rywali. Później pojawiły się pierwsze porażki, ale Antun cały czas również wygrywał i nadal robił to przez poddania. Po trzech latach od debiutu miał na swoim koncie aż dziewięć zwycięskich walk zakończonych w taki właśnie sposób.
Poza rodzinną Chorwacją Račić toczył swoje boje również we Włoszech, Rosji, Finlandii, Niemczech i na Ukrainie. Walczył dla największej rosyjskiej organizacji M-1 Global i wielu innych europejskich marek. Co ciekawe, mimo wielu efektownych zakończeń pojedynków, pięć jego ostatnich wygranych starć doczekało się werdyktów sędziowskich. Teraz, w pojedynku z Sebastianem Przybyszem będzie więc zapewne chciał poszukać skończenia przed czasem.
Sebastian Przybysz zadebiutował w organizacji KSW w tym roku i zrobił to z przytupem. Podczas gali KSW 44 starł się z innym debiutującym w okrągłej klatce zawodnikiem, Dawidem Gralką i znokautował go już w pierwszej rundzie walki. Sebastian pokazał się więc ze świetnej strony nie tylko przed własną publicznością w Gdańsku, ale również przed całą rzeszą fanów organizacji KSW.
Zobacz także: Sebastian Przybysz znokautował Dawida Gralkę na KSW 44!
Sebastian Przybysz przygodę ze sportami walki rozpoczął dziesięć lat temu od taekwondo. Później spróbował boksu i K-1, ale czuł, że nadal mu czegoś brakuje. Po dwóch latach treningów trafił na zajęcia z MMA i uznał, że wreszcie znalazł swoje miejsce w sportowym świecie. Przekrojowość treningów okazała się strzałem w dziesiątkę, Sebastian zdecydował się więc na starty w amatorskim MMA, w którym wywalczył między innymi tytuł mistrza Polski i puchar Polski. Po pewnym czasie zaczęło brakować mu jednak odpowiednich sparingpartnerów, rozpoczął więc poszukiwania nowego klubu i trafił pod skrzydła Grzegorza Jakubowskiego z Mighty Bulls Gdynia.
Sebastian zawodową karierę zaczął w roku 2016 i od razu zanotował zwycięstwo przez szybki nokaut w pierwszej rundzie starcia. Z kolejnych trzech bojów dwa razy wychodził zwycięsko. Jedna przegrana natomiast zmotywowała Polaka do jeszcze cięższej pracy. Sebastian jest bowiem bardzo ambitnym zawodnikiem, co pokazał w następnym, zwycięskim boju, który doprowadziły go do organizacji KSW.
Teraz przed Polakiem największe wyzwanie w karierze i pojedynek z Antunem Račiciem, który ma na swoim koncie zdecydowaną przewagę doświadczenia i aż dwadzieścia pięć walk więcej w karierze. Czy Sebastianowi uda się sprostać temu wyzwaniu? A może to Antun pokaże rozwijającemu się zawodnikowi jego miejsce w szeregu? Na te pytania poznamy odpowiedź podczas gali KSW 46, która odbędzie się już 1 grudnia w Gliwicach.
źródło: kswmma.com