Gdy były mistrz KSW w wadze średniej i jednocześnie jedna z największych gwiazd organizacji, Michał Materla, wchodzi do klatki, pewnym jest, że nie zabraknie w niej emocji. Już podczas gali KSW 55 kibice będą mieli okazję ponownie zobaczyć Materlę w boju. Tym razem jego rywalem będzie niebezpieczny serbski stójkowicz, Aleksadar Ilić.
Michał Materla ostatni raz walczył w okrągłej klatce w maju roku 2019. Zmierzył się wówczas po raz drugi ze Scottem Askhamem. Bój był zacięty i brutalny, ale i tym razem Michał musiał uznać wyższość rywala, podobnie jak miało to miejsce przy okazji ich pierwszego spotkania.
Pomiędzy dwiema walkami z Askhamem, Berserker ze Szczecina rozbił Martina Zawadę, a następnie pokonał przed czasem Damiana Janikowskiego. Wcześniej zanotował też świetną serię trzech zwycięstw przez nokauty, pokonując Antoniego Chmielewskiego, Rousimara Palharesa i Paulo Thiago.
Po ostatniej przegranej w KSW Michał postanowił zawalczyć w Niemczech, gdzie podczas gali European Fight Masters poddał duszeniem Wilhelma Otta. Dla Materli było to trzynaste zwycięstwo przez poddanie w karierze. Michał generalnie rzadko kończy swoje boje na kartach sędziowskich. Przez siedemnaście lat toczenia walk w klatkach tylko sześć razy wygrywał na pełnym dystansie starcia. Dziewięć raz natomiast nokautował rywali, a po raz ostatni jego walka zakończyła się na kartach sędziowskich w roku 2014.
Michał to dziś prawdziwa legenda polskiego MMA i człowiek, który dzięki wielkiemu sercu do walki i fantastycznym umiejętnościom od lat dostarcza kibicom niezapomnianych wrażeń. Kariera byłego mistrza KSW trwa w zasadzie od samego początku rozwoju mieszanych sztuk walki nad Wisłą i wszystko wskazuje na to, że Michał dostarczy fanom jeszcze wiele niezapomnianych chwil.
Aleksandar Ilić z przytupem przywitał się z organizacją KSW. Do okrągłej klatki wszedł w marcu roku 2019 i zmierzył się w niej z Damianem Janikowskim. Na początku tej walk wydawało się, że Aleksandar nie da rady przełamać zapaśniczej ofensywy byłego olimpijczyka, ale w trzeciej odsłonie pojedynku, Chorwat odwrócił jego losy o 180 stopni i pięknym wysokim kopnięciem znokautował Janikowskiego.
W drugim pojedynku dla KSW Aleksandar musiał uznać jednak wyższość Cezarego Kęsika, który poddał Chorwata w drugiej rundzie starcia.
Aleksandar Ilić słynie z nokautujących ciosów i chociaż swoją przygodę ze sportem zaczynał od koszykówki, dobrze przystosował się do reguł panujących w mieszanych sztukach walki. Najpierw próbował swoich sił w amatorskich pojedynkach i wywalczył tytuł mistrza Serbii. Dopiero potem zdecydował się na wejście do zawodowego świata MMA.
Do organizacji KSW wkroczył z bilansem jedenastu wygranych i tylko dwóch porażek na zawodowym koncie. Jego doświadczenie jest jednak zdecydowanie mniejsze od tego, którym dysponuje Materla. Ilić wszedł bowiem do zawodowego świata MMA dziesięć lat później niż Polak.
Starcie Materli z Iliciem wydaje się być typowym bojem parterowca ze stójkowiczem. Michał Materla mimo, że jest czarnym pasem brazylijskiego jiu-jitsu, potrafi jednak też nokautować rywali, a Iliciowi również zdarzyło się wygrywać pojedynki przez poddania. Trudno przewidzieć więc w jakiej płaszczyźnie potoczy się walka. Wiadomo natomiast, że nie powinno zabraknąć w niej fajerwerków. Który z zawodników odpali w klatce mocniejsze race? Przekonamy się już 10 października, podczas gali KSW 55.
Zobacz także: Droga do KSW 55 – Damian Janikowski i Andreas Gustafsson
Źródło: KSW