Wielki rewanż za starcie sprzeda lat i jednocześnie walka mistrzowska będzie ozdobą gali KSW 57. W trakcie pojedynku o pas wagi lekkiej do okrągłej klatki wejdzie Roman Szymański i Marian Ziółkowski.
Do pierwszego boju tych zawodników doszło w roku 2016. Wówczas na szali leżał mistrzowski pas organizacji FEN. Pięć rund zaciętego boju zakończyło się zwycięstwem Romana. Poznaniak będzie chciał więc powtórzyć sukces sprzeda lat, a warszawiak zrewanżować się za dawną przegraną.
Roman Szymański ma za sobą dwa mocne zwycięstwa w organizacji KSW. Podczas gali KSW 35 reprezentant klubu Czerwony Smok zmierzył się z Filipem Pejiciem. Emocjonujący bój zakończył się w trzeciej rundzie, kiedy to Roman rozbił swojego rywala w parterze. Starcie to zostało wybrane walkę wieczoru gali.
Wcześniej, podczas KSW 51, Szymański starł się z Miloszem Janičiciem i po świetny, emocjonującym boju wygrał z nim na punkty.
Oba te starcia kolejny raz pokazały, że Roman Szymański, niezależnie od wyniku pojedynku, zawsze sprawia, że emocji w klatce nie brakuje.
Szymański trafił do organizacji KSW w roku 2016 i już w pierwszym boju pokazał na co go stać poddając Sebastiana Romanowskiego. Potem rozbił Denilsona Nevesa i starł się z byłym mistrzem KSW Marcinem Wrzoskiem. W tym pojedynku Wrzosek okazał się lepszy, ale obaj zawodnicy zostali wyróżnieni bonusem finansowym za walkę wieczoru. W kolejnym starciu, z Danielem Torresem, role się odwróciły i to Szymański wyszedł z pojedynku zwycięsko. Ponownie jednak walka z Szymańskim w roli głównej została wybrana starciem wieczoru, co też otworzyło Polakowi drogę do pojedynku o tymczasowy pas wagi lekkiej z Salahdine’em Parnasse. Tym razem jednak poznaniak musiał uznać wyższość rywala.
Teraz Roman kolejny raz stanie przed szansą walki o pas i zapowiada, że tym razem trofeum zawiśnie na jego biodrach.
Dla Mariana Ziółkowskiego starcie na KSW 57 będzie drugim pojedynkiem o pas mistrzowski w tym roku. W pierwszym boju, do którego doszło na KSW 54, popularny „Golden Boy” w ostatniej chwili wskoczył w miejsce Shamila Musaeva i zmierzył się z ówczesnym mistrzem, Mateuszem Gamrotem. Marian postawił mistrzowi bardzo trudne warunki na przestrzeni całych 25 minut. Ostatecznie jednak to mistrz wyszedł zwycięsko z tego boju.
Przed starciem o pas Marian Ziółkowski zaliczył w KSW dwie solidne wygrane z wymagającymi rywalami.
Najpierw, podczas gali KSW 46, Ziółkowski starł się z nieprzewidywalnym Grzegorzem Szulakowskim. „Golden Boy” kontrolował i punktował „Szuliego”, tym samym wygrywając pojedynek na kartach sędziowskich.
Następnie bardzo mądrze i wręcz po profesorsku rozegrał bój na gali KSW 48, kiedy zmierzył się z niezwykle niebezpiecznym Gracjanem Szadzińskim. Marian świetnie kontrolował przebieg całego pojedynku, trzymając na dystans swojego rywala i rozbijając go ciosami i kopnięciami, a w ostatniej rundzie dominując w parterze.
Ziółkowski ma za sobą już kilka bojów mistrzowskich w karierze. Po debiucie w MMA szybko zaczął wygrywać i tylko w ciągu dwóch lat dopisał do swojego rekordu aż siedem zwycięstw. Jego tryumfalny pochód przez klatki i kolejne wygrane doprowadziły go do walki o pas mistrzowski organizacji PLMMA. Zmierzył się wówczas z Adrianem Zielińskim, ale pojedynek nie poszedł po jego myśli. Ziółkowski szybko jednak wrócił na drogę zwycięstw i rok później wywalczył upragniony tytuł.
W kolejnych bojach polski zawodnik miał okazję aż osiem razy stawać do starć mistrzowskich. Udanie bronił swojego tytułu wywalczonego w PLMMA i dwukrotnie walczył o pas mistrzowski organizacji FEN i ostatnio o pas KSW.
Marian Ziółkowski ma za sobą zdecydowanie większe doświadczenie w klatkach MMA od Romana Szymańskiego. Poznaniak nadrabia to jednak swoją bogatą historią w świecie boksu i brazylijskiego jiu-jitsu. Teraz, po kilku latach od ostatniego wspólnego boju, obaj są już zupełnie innymi zawodnikami. Jak więc potoczy się ich rewanżowy pojedynek? Dowiemy się już 19 grudnia podczas gali KSW 57.
Zobacz także: Karlos Vemola vs. Alex Lohore walką wieczoru na OKTAGON 20 w Brnie
źródło: KSW