Były mistrz KSW Dricus Du Plessis zaczyna w zagranicznych mediach głośno krytykować polską organizację, która nie chce ułatwić mu przejścia do innego pracodawcy – na celowniku m.in. Rizin, PFL czy UFC. Rozgoryczony postawą KSW zawodnik z RPA narzeka, że przez swoje sztywne zobowiązania kontraktowe utknął w miejscu i nie może iść dalej, mimo kapitalnych ofert na stole. Polacy nie chcą zwolnić swojego reprezentanta przed końcem umowy, co oznacza, że Du Plessis mógłby wystąpić pod skrzydłami innej organizacji dopiero w 2021 r.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

26-latek to łakomy kąsek dla większości światowych organizacji MMA – były międzynarodowy mistrz KSW w wadze półśredniej (stracił pas po udanym rewanżu Roberto Soldicia, by potem zwyciężyć z Joiltonem Santosem) oraz aktualny mistrz wagi średniej i były mistrz kategorii półśredniej w EFC Worldwide, z zawodowym rekordem 14-2. To jeden z najbardziej perspektywicznych zawodników w regionie południowej Afryki. Priorytetem wśród licznych ofert dla tego fightera jest kontrakt na cztery walki w UFC. Chce się tam dostać najszybciej, jak się da i powalczyć o kolejny, najcenniejszy tytuł w swojej karierze.

Dostawałem oferty, będąc w lutym w Stanach. Powiedzieli mi [KSW], że mój kontrakt jeszcze się nie skończył i nie wypuszczą mnie do tego czasu, mimo że tacy zawodnicy jak [David] Zawada i inni zostali wcześniej zwalniani z umowy. Szczerze mówiąc, jest mi trochę smutno, że moje relacje z KSW poszły w tę stronę. Zawsze miałem świetny kontakt ze wszystkimi, którzy są częścią KSW, byli dla mnie niesamowicie dobrzy i vice versa, aż do tego dylematu. Naprawdę mam nadzieję na wcześniejsze zwolnienie, abym mógł kontynuować karierę i zacząć budować swoją drogę do tytułu UFC tak szybko, jak to możliwe. To, co się teraz dzieje, jest tylko stratą czasu dla każdego i po co to?

Obecnych relacji z KSW nie poprawia wypowiedź Macieja Kawulskiego, który podkreślał, że Du Plessis wcale nie jest jakimś medialnym zawodnikiem. Fighter odpowiada, wymieniając swoje osiągnięcia i zaznaczając, że skoro tak rzeczywiście jest, to wina nie leży po jego stronie.

Myślę, że to okropne mówić tak o zawodniku, zwłaszcza byłym mistrzu organizacji. Jedyne co mogę powiedzieć – mam rekord 14-2, z 14 wygranych – 9 przez poddanie, 5 przez KO/TKO. Zdobyłem 3 tytuły w 2 różnych międzynarodowych organizacjach i 2 kategoriach wagowych. W 16 walkach dostałem 13 bonusów za swoje występy. Więc mój jedyny komentarz może być taki –  jeśli próbują mnie wypromować, to ktoś nie wykonuje swojej pracy dobrze i to na pewno nie jestem ja. W takim razie, skoro tak trudno mnie wypromować, to po co robić tyle zamieszania? Po prostu mnie zwolnijcie i moja promocja nie będzie już Waszym problemem.

Źródło: www.mmajunkie.usatoday.com