Dustin Poirier zakończył karierę po porażce z Maxem Hollowayem na UFC 318, ale jego emerytura może wcale nie być definitywna. Były tymczasowy mistrz wagi lekkiej zdradził, że istnieje tylko jedno starcie, które mogłoby skłonić go do ponownego wejścia do ringu.

Dustin Poirier w kwietniu zakończył sportową drogę, żegnając się z kibicami w rodzinnym Nowym Orleanie. Mimo że wciąż plasował się w czołowej dziesiątce rankingu, „The Diamond” podkreślał, że nie chce narażać się na kolejne obrażenia. Teraz jednak przyznał, że jest jedna walka, dla której zrobiłby wyjątek.

Podczas rozmowy z fanami na X Amerykanin przyznał, że tęskni za rywalizacją i nie wyklucza pojedynku bokserskiego. Gdy ogłoszono, że Zuffa Boxing podpisała kontrakt telewizyjny z Paramount, Poirier napisał wprost:

„Zuffa Boxing, 12 rund, ja i Nathaniel [Diaz]. Zrobiłbym to. Tylko jedną walkę bym wziął”.

Historia pojedynku Poirier – Diaz sięga 2018 roku, kiedy planowane starcie nie doszło do skutku. Od tamtej pory temat wielokrotnie wracał, a Poirier nie ukrywa, że to jedyna rywalizacja, której brak najbardziej odczuwa.

„Jestem na emeryturze, skończyłem. Ale Nate to ten, który się wymknął”

– przyznał.

Nate Diaz odszedł z UFC w 2022 roku po zwycięstwie nad Tonym Fergusonem. Od tamtej pory stoczył dwa pojedynki bokserskie – najpierw przegrał z Jakiem Paulem w 2023 roku, a następnie pokonał Jorge Masvidala w ich rewanżu w 2024.

Zobacz takżeDustin Poirier przeciwny walce Topurii z Pimblettem. „Potrzeba jeszcze jednego testu”

źródło: X / Dustin Poirier | foto: Cooper Neill / Zuffa LLC – Getty Images