Walka, w której naprzeciw siebie stanąć mieli Dustin Poirier (24-5) oraz Nate Diaz (19-11), mimo mniejszego ciężaru gatunkowego niż pojedynek o pas, była prawdopodobnie najbardziej wyczekiwaną walką na karcie głównej gali UFC 230.
Dziś dowiadujemy się, że kontuzja biodra, która wykluczyła popularnego ‘’The Diamond’’, nie była jedynym problemem towarzyszącym zestawieniu obu zawodników.
Zobacz także: Nate Diaz i Dustin Poirier w słownych potyczkach na Twitterze
Paradoksalnie, jeśli ktokolwiek zdecydowałby się postawić duże pieniądze na wskazanie kontuzji Amerykanina jako główną i jedyną przyczynę odwołania walki, dziś byłby znacznie uboższym człowiekiem. Okazuje się bowiem, że potencjalna rekonwalescencja Dustina po operacji byłaby tylko wierzchołkiem góry lodowej, co zresztą stwierdził sam zawodnik. Poirier, po wycofaniu się z walki powiedział, że już dużo wcześniej pojawiły się problemy z Diazem i nie był optymistą, jeśli chodzi o ich rozwiązanie w najbliższym czasie.
Taką, dość śmiałą tezę, zdaje się potwierdzać Prezydent UFC, Dana White.
Nie jestem zainteresowany robieniem walki z udziałem Diaza, dopóki ten nie będzie po prostu umierał, by zawalczyć. Kiedy będzie gotowy do walki, da nam znać.
powiedział White w rozmowie z Brettem Okamoto.
Na ten moment Dustin Poirier musi skoncentrować się na leczeniu, aby dojść do pełnej dyspozycji zdrowotnej. Amerykańskiego zawodnika czekają 3 tygodnie rozbratu z klatką. Niewykluczone jednak, że w przyszłości będziemy mieli okazję zobaczyć go w starciu z Diazem.
autor: Bartosz Dryka
źródło: MMAjunkie.com