Były cztery walki, było klasyczne pięć, pora na sześć. Do repertuaru i tak świetnej trzeciej edycji dołączył Łukasz Brzeski (8-1-1), który zaliczył prawdziwy rollercoaster emocjonalny. Przed szansą wywalczenia sobie przepustki do UFC staną dwaj znakomici Rosjanie. Albert Duraev (13-3), który mógł być jednym z największych transferów w historii KSW, a nawet nie zadebiutował oraz Nasrudin Nasrudinov (9-0), który jak się okazało był podpisany przez KSW, ale proceduralne problemy związane z ACA zaprzepaściły ten angaż.
205 lb: Nasrudin Nasrudinov (9-0) vs. Jailton Junior (13-2)
Najciekawszy z dotychczas ogłoszonych main eventów. Nasrudin Nasrudinov był już szczegółowo opisywany w ostatniej edycji MMA Radar, do której odsyłam po głębszą wiedzę na temat Rosjanina. Jest wysokiej klasy zapaśnikiem obalającym głównie za jedną nogę. Poprzedza to prawym overhandem. Gorzej wychodzą obalenia przy ogrodzeniu, gdzie długimi fragmentami nie ma większego pomysłu jak położyć przeciwnika. Sam dysponuje świetną obroną obaleń, co dobrze odzwierciedla konfrontacja z Corym Hendricksem (8-4). Cierpliwy w stójce czeka na moment, aby wystrzelić overhandem lub sierpowym. Z góry skupia się na ciosach i kontroli, nie stosuje poddań.
Rywalem Rosjanina będzie Jailton Junior, dysponujący dużo lepszymi warunkami fizycznymi Brazylijczyk przez całą karierę związany z lokalną sceną. To specjalista od poddań, występujący również w zawodach grapplingowych. Bardzo wiele pracuje kopnięciami, zarówno frontalnymi jak i niskimi czy okrężnymi na korpus. Przy dobrym zasięgu pozwalają dystansować, a zarazem usypiać czujność oponenta, bo to co najważniejsze u Juniora dzieje się, gdy obali. Robi to dość standardowo zaganiając na siatkę i tam wyciągając nogi wcześniej chwilę umęczając. W parterze od razu dąży do ulubionego trójkąta rękami lub duszenia zza pleców. Jest w pełni nastawiony na kończenie walk przed czasem, wszystkie 12 zwycięstw odniósł przed czasem. Tylko raz wyszedł z walką poza drugą rundę, przegrał wówczas na punkty z Bruno Assisem (11-5).
Lekkość na nogach Brazylijczyka, jego atletyczność może być zaporą nie do przejścia dla mocnego, ale bardziej przewidywalnego Nasrudinova. W szermierce na pięści powinien przeważać Rosjanin, w obszarze kickbokserskim już nie. Najrówniej zapowiada się konfrontacja zapaśnicza, gdzie wzajemnie mogą się wykluczyć. Z jednej strony Brazylijczyk wyglądał w tych obszarach bardzo solidnie, ale to Nasrudinov pokonywał zdecydowanie mocniejszych rywali. Delikatnie postawię na reprezentanta MMA Factory, dla którego główna szansą jest upolowanie wątpliwej szczęki Jailtona lub skrócenie dystansu i obalenie go. W stójce Junior przez 3 rundy może punktować kopnięciami, których Nasrudin niezbyt heroicznie broni, okazjonalnie umęczając pod siatką.
Typ- Nasrudin Nasrudinov TKO (55%)
135 lb: Mo Miller (5-0) vs. Brandon Lewis (5-0)
Dwa duże amerykańskie talenty o diametralnie różnych atutach. Mo Miller to głównie zapaśnik w stójce polujący prawą ręką. Składa kombinacje 1-2, dużo kiwa. Doskonale odnajduje się w obszarze zapasów ofensywnych i defensywnych. Przewagi powinien szukać w zakresie nokautu pojedynczym ciosem i parterowej kontroli. Niekiedy jest jednak nieroztropny i wpakowuje się w nie do końca korzystne sytuacje z na pozór łatwych ustawień.
Jego rywal to stójkowy rzeźnik z bardzo szerokim wachlarzem uderzeń, ogromną dynamiką, eksplozywnością. Posiadacz czarnego pasa w karate i taekwondo. Lewis nie odpuszcza, wystrzela się z kondycji to i tak dalej naciera z całych sił. Świetnie tworzy kombinacje, ma mocne kopnięcia i poprawne aspekty zapaśniczo-parterowe. Minimalnie wydaje się, że to Miller przechyli szale zwycięstwa na swoją korzyść wykorzystując na papierze dużą przewagę zapaśniczą. Nie będzie ryzykował potyczki stójkowej z tak agresywnym przeciwnikiem i zajedzie Brandona obaleniami.
Typ- Mo Miller decyzja (60%)
185 lb: Albert Duraev (13-3) vs. Caio Bittencourt (14-6)
Największą szansą dla niezbyt wyróżniającego się Brazylijczyka jest… przerwa Alberta Duraeva. 3 lata dla byłego podwójnego mistrza ACB mogą okazać się dużą barierą. Jest to kompletny zawodnik z rewelacyjnymi zapasami. Bardzo sprawnie potrafi egzekwować różnego rodzaju duszenia. Mocno pracuje z góry, ma ułożoną kompaktową stójkę z prostymi, kombinacjami 1-2. Czasem potrafi się zagalopować w swojej agresji i jest podatny na nokauty. I to chyba główna droga oprócz oktagonowej rdzy, która może zaprowadzić Bittencourta do zwycięstwa bowiem wielokrotnie ekspresowo ubijał on oponentów. Bardzo agresywny styl, ale praktycznie wszystko z lokalnymi plackami. Caio ma czym przyłożyć zarówno z ręki jak i nogi, a i w parterze szaleńczo ubija. Jeżeli Duraev będzie chociaż w 50% swojej topowej dyspozycji powinien uniknąć stójkowych dramatów i zmiażdżyć parterowo Bittencourta, poddając nawet w pierwszej rundzie.
Typ- Albert Duraev – poddanie (70%)
265 lb: Łukasz Brzeski (8-1-1) vs. Dylan Potter (10-5)
Perturbacje Łukasza Brzeskiego zdawały się nie mieć końca, ale finalnie zawalczy on na DWCS 2021 #3. Pierwotnie miał walczyć z innym przeciwnikiem na pierwszej gali. Potem wskoczył Dylan Potter, ale walkę znów odwołano tym razem przez covid. Finalnie tylko ją przełożono i kolejny Polak stanie przed szansą dotarcia do UFC. Łukasz dał się poznać jako ciężki dający dobre, pełne zwrotów akcji walki. To wciąż rozwojowy zawodnik, który nie pokazał pełni potencjału. W każdej płaszczyźnie wciąż są duże braki, ale też atuty. Z jednej strony potrafi sumiennie pracować w klinczu kolanami, niepozornymi uderzeniami zabierającymi tlen rywalowi, obalać i kontrolować, a z drugiej sam nie jest tytanem zapasów defensywnych. Inny problem to kondycja i dziurawa lub opuszczona garda. Nie powinna mieć miejsca sytuacja, w której Łukasza podłączał co by nie mówić grappler z 93 czyli Michał Piwowarski (5-2). Były zawodnik Babilonu ma też opanowaną umiejętność szybkiego wstawania po obaleniu.
Dylan Potter to niczym niewyróżniający się, do bólu przeciętny Amerykanin, którego miejsce moim zdaniem jest na galach typu LFA lub niżej. Tutaj najbardziej trzeba uważać na poddania zarówno z dołu jak i z góry. W stójce stara się mieszać, ale to wszystko jest niezbyt techniczne. Jeżeli Łukasz choć trochę podszlifował swoją defensywę stójkową to powinien swobodnie rozbijać Pottera, najlepiej w klinczu i obalać.
Typ- Łukasz Brzeski TKO (70%)
170 lb: Jack Della Maddalena (9-2) vs. Ange Loosa (7-1)
Dwóch mniej znanych szerszej publiczności zawodników, a potencjał na walkę wieczoru, jak nie całego sezonu. Maddalena to były mistrz Eternal MMA. W każdej walce rozbija w pył swoich przeciwników, głównie ciosami. Ma mocne, siejące postrach łokcie i atomowe sierpy. Łokciami miażdży też będąc z góry. Uwagę zwraca soczysty lewy sierp na korpus. Ma niezłe BJJ, ale gorzej z zapasami. Nie jest tak eksplozywny jak przeciwnik, starannie dobiera wolumen ciosów.
Na jego drodze stanie kolejny zawodnik po długiej przerwie. Ange Loosa na co dzień trenujący w Sanford MMA miał blisko 2,5- roczną przerwę. To silny fizycznie striker często uprawiający w klatce prawdziwe szaleństwo. Bardzo ciężkie ręce, ostre niskie kopnięcia, a to wszystko podparte solidną kondycją. Mimo niezłego TDD w parterze karty powinien rozdawać Maddalena, ale ma też większe luki w obszarze obrony stójkowej. Z takim drapieżnikiem jak Szwajcar drobny błąd może skończyć się zgaszonym światłem.
Typ- Ange Loosa TKO (52%)
*Z uwagi na niewielkie zainteresowanie autora kobiecym MMA walka pomiędzy Jasmine Jasudavicius (5-1), a Julią Polastri (8-2) ograniczy się do pisanego palcem po wodzie typu na bardziej techniczną i dysponującą znaczną przewagą warunków fizycznych Jasmine.