Dyrektor sportowy największej polskiej organizacji MMA ujawnia kulisy rozstania z jednym z najbardziej rozpoznawalnych arbitrów i wskazuje na szerszy problem w środowisku.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Narastające napięcie w środowisku sędziowskim MMA prowadzi do podziałów, które negatywnie wpływają na poziom sportowy gal. Wojsław Rysiewski, dyrektor sportowy KSW, nie szczędzi mocnych słów na temat sytuacji z Łukaszem Bosackim oraz zakończenia współpracy z Piotrem Jaroszem.

W rozmowie z naszym portalem przed galą XTB KSW 104 Rysiewski odniósł się do głośnego zakończenia współpracy z Piotrem Jaroszem, które wywołało spore zamieszanie w środowisku MMA.

Z tym zwolnieniem to ja mam zawsze problem, bo wiesz co, ja wiem, może nie wszyscy tak to rozumują, ale Piotrek nie był pracownikiem, tylko podwykonawcą. Więc po prostu zakończyliśmy współpracę, a nie miał umowy o pracę i nikt do niego nie przyszedł mówiąc: 'Od dzisiaj jesteś zwolniony’.

wyjaśnił Rysiewski, podkreślając, że semantyka jest w tym przypadku istotna.

Konflikt w środowisku sędziowskim

Dyrektor sportowy KSW nie ukrywa, że przyczyną zakończenia współpracy z Jaroszem są konflikty personalne w środowisku arbitrów, a nie – jak wcześniej sugerowano – jego sędziowanie w niesportowych organizacjach.

Jest konflikt między sędziami w środowisku sędziowskim i to jest pokłosie tego konfliktu, po prostu tak Tomek zdecydował i on też powinien wziąć odpowiedzialność za tę decyzję i ją wytłumaczyć.

stwierdził Rysiewski.

Według dyrektora, podziały wśród sędziów prowadzą do sytuacji, w której każda organizacja korzysta z własnej, zamkniętej grupy arbitrów, a meritum schodzi na dalszy plan.

Piotrek tak samo uczestniczy w całej tej polityce, możecie o tym z nim rozmawiać, nie wybiera sędziów pod względem ich klasy i tego jak są dobrzy, tylko politykuje, rozgrywa tymi sędziami, myślę, że Wam to potwierdzi, bo taka jest prawda.

dodał Rysiewski.

Bosacki – niewykorzystany potencjał

Szczególnie dosadnie Rysiewski wypowiedział się na temat sytuacji Łukasza Bosackiego, którego uważa za jednego z najlepszych arbitrów na świecie. Pomimo sędziowania prestiżowych walk w UFC, Bosacki pojawia się niemal wyłącznie na galach KSW.

Uważam, że ogólnie jest to jakiś absurd, który powstał na tych polskich galach, że mamy taki skarb gościa, który powszechnie jest uważany za jednego z najlepszych arbitrów na świecie. Lata do Las Vegas na największe gale UFC, dostaje main eventy, walki mistrzowskie w największej organizacji na świecie, a w Polsce z czołowych organizacji (…) sędziuje tylko w jednej.

wyjaśnił Rysiewski.

Zdaniem dyrektora KSW, taka sytuacja to marnowanie potencjału nie tylko sportowego, ale i edukacyjnego.

Przecież to jest takie marnotrawstwo, bo nie tylko chodzi o to, jak dobrze Łukasz sobie poradzi i będzie mniej kontrowersji, ale też zyskują trochę, że mają takiego dobrego sędziego, ale też można się od niego uczyć, czerpać wiedzę, podpatrywać, jak się zachowuje, jak się porusza w klatce. Przecież to było działanie na szkodę firmy, dla której pracuję.

podkreślił stanowczo.

Rozwiązanie problemu

Zapytany o idealny scenariusz rozwiązania konfliktu, Rysiewski odpowiedział krótko:

Idealny byłby taki, żeby sędziowie sędziowali na podstawie swoich kompetencji.

Dodał również, że „nie tylko w KSW, ale to nie może być tak, że wyższe standardy dotyczą tylko KSW”.

Zdaniem Rysiewskiego, obecna sytuacja wymaga zaangażowania wszystkich stron konfliktu. Dyrektor KSW spodziewa się, że sędziowie wkrótce zabiorą głos w tej sprawie, zapowiadając: „Jeśli ich odpowiedzi Was nie usatysfakcjonują, to ja chętnie w przyszłym tygodniu jeszcze doleję oliwy do ognia”.