Edson Barboza – mimo zbliżających się czterdziestych urodzin – nie myśli o odwieszeniu rękawic. Brazylijski weteran podkreśla, że kluczowy jest dla niego tylko jeden warunek: musi czuć, że nadal potrafi rywalizować z najlepszymi. Przed starciem z Jalinem Turnerem na UFC 323 opowiada o swojej pasji, motywacji i niezmiennym głodzie walki.

Choć Barboza ma 39 lat i w styczniu kończy 40, absolutnie nie mówi o emeryturze. Przeciwnie – przekonuje, że dopóki realnie może konkurować z czołówką, nie zamierza znikać ze sceny. O swojej filozofii opowiedział w rozmowie z MMA Junkie.

Nie myślę teraz o emeryturze, ale muszę czuć, że wciąż jestem konkurencyjny. Obiecałem żonie i mamie, że nigdy nie wejdę do oktagonu dla pieniędzy. Wciąż czuję się rywalem, zwłaszcza na treningach. W American Top Team trenuję więcej niż młode chłopaki.

Barboza podkreślił, że wciąż mierzy się z elitą i to daje mu paliwo do dalszej pracy.

Wiem, że nadal jestem konkurencyjny. Walczę z najlepszymi na świecie. Dlatego trenuję, staram się być lepszy i walczyć – bo wciąż kocham ten sport.

Na UFC 323 wejdzie jako underdog przeciwko Turnerowi. Do oktagonu wraca po dwóch porażkach decyzjami z Drakkarem Klosem i Leronem Murphym.

Mimo niekorzystnych notowań Barboza nie przewiduje defensywnej batalii. Wręcz przeciwnie – spodziewa się klasycznego dla siebie chaosu, wymian i ognia.

To będzie wojna jak zawsze. Taki typ walki, jaki lubią kibice i jaki ja lubię. Turner to świetny zawodnik, świetny stójkowicz, więc to na pewno będzie ekscytujące starcie.

Brazylijczyk skomentował także powrót Turnera z krótkiej emerytury.

Jeśli czuje, że jest gotowy, to dobrze dla niego. Zawsze modlę się o jak najlepsze dla mojego rywala. A ja? Nadal ekscytuję się każdą sekundą. Wejściem do oktagonu, ale też samymi treningami, dietą, robieniem wszystkiego jak trzeba. Nadal to kocham.

Barboza nie tylko odpiera narrację o końcu kariery, ale wręcz brzmi jak zawodnik, który dopiero zaczyna kolejny rozdział. Weteran deklaruje, że w oktagonie nie zobaczymy nikogo „odcinającego kupony” – tylko wojownika, który wciąż ma coś do udowodnienia.

Zobacz także„To był jedyny raz, gdy ktoś wyprzedzał mnie w każdej akcji” – Edson Barboza wskazuje najtrudniejszego rywala w UFC

źródło: wywiad dla MMA Junkie | foto: Getty Images