Wczorajszej nocy na gali UFC Fight Night 138 w Avenir Centre w Moncton, Don „Magic Man” Madge (8-3) zaliczył niezwykle udany debiut w największej amerykańskiej organizacji. Wchodząc do oktagonu, wyglądał jakby doskonale wiedział, po co tu jest i taką właśnie pewność siebie pokazał kibicom podczas walki.
Madge w drugiej rundzie w widowiskowy sposób znokautował swojego rywala Te „T” Edwardsa (6-2) przez highkick na głowę. Co ciekawe przed starciem w kategorii lekkiej, „Magic Man” uważany był za underdoga tego zestawienia. Mimo to, Madge stwierdził, że od początku wiedział, że to on będzie dominował:
Tak właśnie wyobrażałem sobie, że potoczy się ten pojedynek. Wiedziałem, że jest najbardziej niebezpieczny w pierwszej rundzie. Jest dynamicznym pięściarzem i wrestlerem. Wiedziałem też, że nie zdoła położyć mnie pojedynczym ciosem. Uderzałem mocniej w starciach z o wiele lepszymi od niego. Myślałem, że w tej walce właśnie tak będzie. Wiedziałem, że albo go znokautuję, albo poddam.
Madge w przeszłości miał już szansę zadebiutować na UFC Fight Night 130 w maju, ale niestety z karty walk wyeliminowała go kontuzja. Niedyspozycja zmotywowała go tylko do cięższych treningów, które dodatkowo skomentował stwierdzeniem, że nie bierze pod uwagę sytuacji, gdy drugi raz zmarnuje okazję na debiut w UFC.
Jego zwycięstwo na UFC Fight Nght 138 nie tylko było dla niego wielkim sukcesem w zawodowej karierze, ale również w życiu osobistym. Jak sam przyznał, pieniądze, które zarobił na tym występie, przekaże swojej matce, ponieważ czuje, że w ten sposób może odwdzięczyć się jej za wszystko, co dla niego poświęciła.
Madge oświadczył:
Mam kilka planów. Moja mama opiekowała się mną przez całe moje życie i właśnie dlatego, teraz to ja chciałbym coś dla niej zrobić. Nikt nie chce widzieć, jak jego rodzice pracują do podeszłego wieku. Chciałbym, żeby w końcu zaczęła cieszyć się życiem i mam nadzieję, że teraz to ja będę mógł się nią opiekować.
Po tak udanym występie, nie pozostaje nam nic innego, jak pogratulować mu sukcesu i z niecierpliwością czekać na kolejne walki.
autor: Gabriela Kusz
źródło: mmajunkie.com