W minioną sobotę, kibice zgromadzeni na gali FEN w Częstochowie nie mogli narzekać na brak widowiskowych nokautów. Mistrz KSW podejrzewa, że może to być wina rękawic. Oleksiejczuk odpowiada.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Jeśli uznamy za prawdę, że to na nokauty kibice MMA czekają najbardziej, to podczas gali FEN 58 mieli powody do zadowolenia. Aż pięć z dziewięciu pojedynków zakończyło się w ten sposób, już w pierwszych rundach. Backfist Konrada Delekty czy kombinacja Wawrzyńca Bartnika wykręcają imponujące liczby w mediach społecznościowych, Gracjan Miś złamał rywalowi szczękę w dwóch miejscach, a do tego szybkie zwycięstwa zanotowali też Michał Hir oraz Krystian Szczęsny. Widowiskowość pojedynków nie uszła uwadze mistrza największej polskiej organizacji MMA, Sebastiana Przybysza, który wyraził swoje zdanie za pośrednictwem platformy X, nawiązując ironicznie do rękawic używanych podczas gali:

Na tę sugestię szybko odpowiedział Cezary Oleksiejczuk, który przewalczył już swoje w rękawicach rzeczonej federacji:

„Sebić” zasugerował, że rękawice FEN były cienkie już w przeszłości, ale nie wiedział, że do tej pory nic się nie zmieniło. Do dyskusji włączyli się również przedstawiciele federacji, którzy dali do zrozumienia, że szykują w tej kwestii jakieś zmiany:

Zobacz także: FEN 58 – wyniki. Bartnik szybko nokautuje rywala i pozostaje mistrzem

Źródło: X | Fot.: Instagram / Sebastian Przybysz / Cezary Oleksiejczuk