Frankie Edgar na UFC 268 zmierzył się z Marlonem Verą. Starcie zakończyło się brutalnym nokautem Very, który posłał Edgara na deski w trzeciej rundzie. Po walce Amerykanin skomentował pomysł swojej emerytury.

Dla Edgara była to druga przegrana z rzędu. Wcześniej na gali w lutym zmierzył się z Cory’m Sandhagenem, który w niespełna pół minuty znokautował go latającym kolanem. Ostatnie niepowodzenia postawiły przez zawodnikiem pytanie co do jego przyszłości w tym sporcie. Edgar nie chce podejmować pochopnych decyzji, choć jak sam przyznaje, mógłby rozważyć przejście na emeryturę:

Chciałbym, żeby była jasność – jeśli przejdę na emeryturę, nigdy już z niej nie wrócę. Jak na razie nie jestem gotowy na taki krok.

Choć decyzja o zakończeniu kariery zdaje się odłożona w czasie, tak samo odległe zdają się również plany Edgara co do jego kolejnego występu:

To chyba pierwszy raz, gdy po walce nie myślę od razu o następnym wyznaniu. Nie myślę o tym, by wrócić do klubu.

Amerykanin w swoich ostatnich pięciu walkach wygrał tylko raz w sierpniu ubiegłego roku, gdy niejednoglośnie pokonał Pedro Munhoza.

źródło: mmajunkie.usatoday.com