Mateusz Gamrot przerwał milczenie po przegranej walce z Charlesem Oliveirą, publikując emocjonalny wpis, w którym zapowiada, że jego droga w UFC jeszcze się nie zakończyła, mimo bolesnej porażki na gali w Rio de Janeiro.

Mateusz Gamrot (24-3) nie ukrywa rozczarowania po przegranej z Charlesem Oliveirą na gali UFC w Brazylii, ale jednocześnie zapowiada, że nie zamierza się poddawać. Polski zawodnik opublikował na swoich mediach społecznościowych poruszający wpis, w którym metaforycznie opisał swoją sytuację.

„Wilk nie zdołał przejść przez burzę. Wiatr był zbyt silny, błyskawice zbyt blisko, a ziemia pod łapami drżała jak serce. Upadł. Nie z braku odwagi, lecz z ciężaru wszystkiego, co niosło z sobą niebo.”

napisał Gamrot, nawiązując do swojego przydomka „Gamer” i trudnej walki z byłym mistrzem wagi lekkiej.

„Lecz nawet wtedy — nie cofnął się. Nie skulił, nie zawył, nie zrezygnował. Podniósł głowę ku czarnym chmurom i z zaciśniętym spojrzeniem ze łzami w oczach powiedział – to jeszcze nie koniec!!!”

Zawodnik z Kudowy-Zdroju, który wszedł do walki w zastępstwie za kontuzjowanego Rafaela Fizieva, został poddany przez Oliveirę w drugiej rundzie. Była to pierwsza porażka przez poddanie w karierze polskiego zawodnika, co z pewnością stanowi dla niego bolesne doświadczenie.

W relacji na Instagramie Gamrot podziękował za doświadczenia zebrane w Brazylii i zapowiedział, że wróci stamtąd jako inna osoba:

„Dziękuję, Brazylio, za cały tydzień i wyjątkową atmosferę. To był niesamowity czas i na pewno wrócę jako inna osoba. Wrócę tu ponownie, aby nauczyć się więcej.”

Mimo przegranej, Gamrot wciąż zajmuje ósme miejsce w rankingu wagi lekkiej UFC. W największej organizacji MMA na świecie stoczył już dwanaście walk, z czego osiem zakończył zwycięstwem. Jego postawa w walce z Oliveirą, mimo przegranej, pokazała, że polski zawodnik należy do ścisłej czołówki dywizji.

„Bo choć burza zatrzymała jego krok, nie zdołała złamać jego drogi. W głębi serca wciąż pali się płomień – i to on prowadzi go dalej, przez wiatr, przez noc, przez niepewność. Wilk nie przeszedł burzy, ale burza też go nie złamała.”

zakończył swój wpis Gamrot, dając jasno do zrozumienia, że jego ambicje w UFC pozostają niezmienione.