Kilka dni temu, UFC ogłosiło, że Kelvin Gastelum nie wystąpi na gali UFC 273, podczas której miał mierzyć się z Dricusem du Plessisem. Sam zawodnik wypowiedział się na temat podjętej przez siebie decyzji, jaką było wycofanie się z pojedynku.
Nie były to jednak dla nich pierwsze zestawienia na tej gali, gdyż Amerykanin miał pierwotnie zmierzyć się z Nassourdinem Imavovem (11-3). Ten jednak musiał się wycofać, a Afrykaner wszedł na zastępstwo, choć sam wcześniej miał do czynienia ze zmianami rywali. Były mistrz KSW miał zmierzyć się z kolejno Chrisem Curtisem (28-8) oraz Anthonym Hernandezem (8-2). Co ciekawe, ten ostatni nadal zostaje na karcie, ale dostał innego przeciwnika.
W ostatni piątek UFC ogłosiło jednak oficjalnie, iż Kelvin Gastelum wycofał się z pojedynku. Dla samego zawodnika był to moment rozczarowujący, ale – jak sam podkreśla – nie żałuje swojej decyzji:
Miałem nadzieję, że się to nie stanie, ale niestety musiałem wycofać się z walki. Doradzono mi, aby nie ujawniać dokładnie swojej kontuzji, tylko dać znać, że nie jestem w stanie walczyć z powodu urazu. Muszę jednak przeprosić Dricusa du Plessisa. Przepraszam, że musiałem wypaść z walki na krótko przed galą. Byłeś moją ostatnią nadzieją na pozostanie na tej karcie i byłem wdzięczny, że przyjąłeś pojedynek, jednak doznałem kontuzji krótko po tym, jak podpisałem kontrakt. Byłem strasznie szczęśliwy, że zostanę na karcie. Ja i mój team byliśmy dumni z powodu pracy, którą wykonaliśmy przez ostatnie sześć miesięcy. Przepraszam również mój team, osoby z Fight Ready. Jest wielu ludzi, którzy włożyli dużo pracy w to, aby wpłynąć pozytywnie na mój występ w oktagonie. Byłem gotowy.
Dla byłego pretendenta do walki o pas tymczasowy wagi średniej była to okazja do powrotu na zwycięski tor. Przegrał on bowiem dwie walki z rzędu, a na sześć ostatnich starć wygrał tylko jedno.
Czułem jakby był to restart w mojej karierze, restart w drodze do walki o pas. Tak mi się zdawało, ale niestety będzie to nieco opóźnione. Po prostu wiedzcie, że byliśmy nadzwyczaj gotowi oraz wdzięczni fanom, którzy we mnie wierzyli. Będzie to tego warte. Nie jestem skończony, jestem od tego daleki. Przepraszam fanów, team, Dricusa. Wyleczę się, przygotuję do następnej walki i rozpocznę nowy rajd po pas.
Tymczasem wygląda na to, że Dricus du Plessis nie dostanie rywala na zastępstwo, a więc ostatecznie na gali UFC 273 nie wystąpi.
źródło: Twitter/Kelvin Gastelum