Gilbert Burns nie wierzy w wygraną Jorge Masvidala, nad Kamaru Usmanem na zbliżającej się gali UFC 251, która ma mieć miejsce na wyspie Yas, w Abu Dhabi. 

Gilbert Burns, który bardzo szybko wspiął się po szczeblach klasyfikacji dywizji półśredniej i po wygranej z Tyronem Woodleyem stał się pretendentem numer jeden, niestety nie może wystąpić na zbliżającej się gali, w walce mistrzowskiej z Kamaru Usmanem. Szansę tę odebrał mu wykryty w jego organizmie koronawirus.

Gale MMA oraz inne rozgrywki sportowe możesz obstawiać na stronie eFortuna.pl – legalnego polskiego bukmachera.

Na jego miejsce, amerykański gigant bardzo szybko znalazł zastępstwo, w osobie dzierżącego pas BMF – Jorge Masvidala, który jak na właściciela takiego trofeum przystało, przyjął walkę niecały tydzień przed eventem. „Durinho” nie upatruje jednak zbyt dużych szans „Gamebreda” w konfrontacji z Nigeryjczykiem, co przyznał w rozmowie z ESPN.

Chcę, żeby Kamaru wygrał. Po pierwsze dlatego, że go po prostu lubię. Oczywiście już nie jest, ale długo był też moim sparingpartnerem, także zdecydowanie na niego stawiam. Jeśli Masvidal go pokona, wszystko się pokomplikuje. To będzie jakiś cyrk w naszej dywizji. Wydaje mi się, że później będzie chciał się bić z Conorem [McGregorem], albo może z Natem Diazem. Nie sądzę, żeby półśrednia prawidłowo funkcjonowała, kiedy o pas będą musieli walczyć pretendenci numer jeden i dwa. On narobi dużo bałaganu. Kolejnym powodem, dla którego pragnę, aby Kamaru zwyciężył jest to, że jestem następny w kolejce. 

„The Nigerian Nightmare” w swojej zawodowej karierze doświadczył porażki tylko raz. Miało to miejsce ponad 7 lat temu i od tego czasu nikt nie potrafi znaleźć sposobu na pokonanie go. Ostatni raz widziany był w klatce, w grudniu ubiegłego roku, kiedy to po bardzo ekscytującym pojedynku, w piątej rundzie skończył swojego oponenta, Colby’ego Covingtona.

„Gamebred” jest natomiast fighterem bardzo doświadczonym. Podczas długiej kariery zdążył stoczyć już 48 bojów, z czego 35 razy zwyciężył. Pod koniec 2019 roku zmierzył się z Natem Diazem, wygrywając starcie i zyskując miano „Baddest Motherf*ckera”.

Bukmacherzy w main evencie UFC 251 znacząco faworyzują 33-latka z Nigerii. A Waszym zdaniem, kto będzie górą w tej walce?

Zobacz także: Pedro Munhoz zarażony koronawirusem, wypada z walki z Frankiem Edgarem

Źródło: Twitter