Środowy poranek przyniósł informację o transferze Krzysztofa Głowackiego do Babilon MMA, lecz już kilka godzin później były mistrz świata WBO znalazł się w centrum prawdziwej medialnej burzy. Artur Ostaszewski opublikował screeny z rozmów, które stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność pięściarza.

Wczoraj rozpoczęliśmy dzień od doniesień Macieja Miszkina, który poinformował na portalu X o przejściu Krzysztofa Głowackiego do Babilon MMA. „Krzysztof Głowacki wraca tam gdzie zaczynał karierę. Były mistrz świata WBO po rozstaniu się z KSW podobno podpisał kontrakt z Babilon MMA” – napisał pięściarz.

Niedługo później Głowacki udzielił wywiadu portalowi FanSportu, w którym odniósł się do zarzutów stawianych przez STRIFE. „Główka” kategorycznie zaprzeczył, jakoby był zaangażowany w negocjacje z organizacją Artura Ostaszewskiego.

Po pierwsze, ja przy żadnej rozmowie nie byłem. O walce. Rozmawiałem z pewnymi osobami. Ja przy negocjacjach ani przy niczym nie byłem. Przede wszystkim żadnego kontraktu na walkę nie podpisałem.

tłumaczył Głowacki.

Zawodnik podkreślił również, że jego priorytetem była współpraca z Tomaszem Babilońskim:

Wiedzieli wszyscy, że głównym moim celem, u którego mam walczyć, to jest Tomek Babiloński, mam dla niego walczyć w MMA.

Były mistrz świata WBO dodał także:

Po co robią konferencję niby z moim udziałem w poniedziałek, jak nie wiadomo, co wyjdzie po spotkaniu w sobotę. Mieli to ogarnąć… No. i o ogarnęli, a później wszystko zrzucili na mnie, że to ja naplułem im w twarz. Tym sposobem to oni mi napluli w twarz.

zakończył mocnym stwierdzeniem.

Odpowiedź Artura Ostaszewskiego była błyskawiczna. Dyrektor STRIFE opublikował na swoich mediach społecznościowych screeny z WhatsAppa, które pokazują, że Głowacki potwierdził swoją obecność na konferencji prasowej zaplanowanej na 11 sierpnia, odpowiadając krótkim „Siema Arturo, będę” na zaproszenie.

W innej konwersacji grupowej zatytułowanej „GŁÓWKA X STRIFE” widać, jak strony omawiały potencjalnego rywala dla pięściarza. Na pytanie „Panowie, jak rywal? Klepiemy?” Głowacki odpowiedział emotikonami mięśni, a następnie krótkim „Klepaj”, co sugeruje akceptację proponowanego przeciwnika.

Ujawnione wiadomości rzucają nowe światło na całą sytuację i podważają wypowiedzi Głowackiego. Cała sprawa wywołała burzliwą dyskusję w środowisku MMA.

Przedstawiciele Babilon MMA nie odnieśli się jeszcze oficjalnie do całej sytuacji. Wiele wskazuje na to, że konflikt między Głowackim a STRIFE może mieć dalszy ciąg, zwłaszcza że obie strony przedstawiają diametralnie różne wersje wydarzeń.

 

źródło: YouTube/FanSportu, X/Artur Ostaszewski