W głównej walce wieczoru gali KSW46 zobaczymy Mameda Khalidova (34-5), który zmierzy się z obecnym czempionem wagi półciężkiej Tomaszem Narkunem (15-2). Federacja ogłosiła też starcie pomiędzy Gracjanem Szadzińskim (8-2) i Marianem Ziółkowskim (19-7-1).
Gracjan Szadziński jest zawodnikiem Berserker’s Tem Szczecin. Do tej pory dla KSW stoczył 3 pojedynki, z czego dwa z nich zakończył na swoją korzyść. Podczas ostatniego występu znokautował w drugiej rundzie Paula Redmonda (14-8). Szczecinianin jest jednym z najbardziej widowiskowych fighterów kategorii lekkiej. Dynamiczny styl walki z nastawieniem na nokaut sprawił, że zyskał wielkie uznanie wśród fanów oraz środowiska MMA.
Czuję się doceniony. Czuję, że te treningi w piwnicach lub na przerwach lekcyjnych miały sens. Dostaję odpowiedź, że musiałem po prostu na to czekać i to było mi pisane. Wszystko zaczyna się teraz układać w jedną całość i zawsze o tym marzyłem, żeby ktoś mnie dostrzegł i docenił.
powiedział zawodnik w rozmowie z Polsatem Sport.
Nie da się ukryć, że szybko stał się ulubieńcem wielu kibiców. Jego ostatnie trzy zwycięskie walki oraz minimalna przegrana z Kamilem Szymuszowskim (16-5) pokazały, że jest to zawodnik, który może mierzyć wysoko jeżeli chodzi o mieszane sztuki walki. Wielu fanów i ekspertów sądziło, że właśnie Gracjan będzie kolejnym oponentem obecnego mistrza Mateusza Gamrota (14-0). Zapytany o swoją najbliższą walkę i ewentualne starcie o pas powiedział:
Nie ukrywam, że myślałem o kimś innym i jestem zaskoczony. Nie chciałem z tamtym rywalem walczyć, bo prywatnie się lubimy. Ciężko bije się swoich kolegów. Było zaskoczenie, ale zdążyłem obejrzeć już wszystkie walki Mariana. Z trenerami już pracujemy nad taktyką i postaramy się wykorzystać każdy błąd. Nigdy nie ukrywałem, że pas jest moim marzeniem. Cały czas czekam na szansę walki o tytuł i na pewno będę cieszył się, jeśli taką dostanę. Na razie jednak muszę skupić się na nadchodzącym zadaniu.
Mimo tego, że obaj są w tym samym wieku Ziółkowski jest dużo bardziej doświadczonym zawodnikiem od swojego rywala. Stoczył już prawie 30 walk dla wielu dobrych federacji. Jego głównym pracodawcą była Profesjonalna Liga MMA, gdzie został mistrzem. Potem związał się z organizacją Fight Exclusive Night, w której dwukrotnie doczekał się konfrontacji o pas. Niestety w obu występach wracał na tarczy. Niespodziewanie na gali KSW 44 odbył starcie z Kleberem Koike Erbstem (24-4). Japończyk poddał byłego czempiona PLMMA już w pierwszej rundzie. Warszawiak posiada bardzo dobre warunki fizyczne jak na dywizję lekką oraz prezentuje wyważony i skuteczny styl walki.
Marian ma na swoim koncie prawie 30 pojedynków, więc ostatni pojedynek może być tylko jedną ze wskazówek. Jest wiele innych, ważniejszych, które dały mi sporo odpowiedzi. Jest to zawodnik walczący z chłodną głową, bardzo rozsądnie i ekonomicznie. Ma też dobre warunki fizyczne i jest dobrym grapplerem. Zawsze powtarzam, Mike Tyson też był niski i nikt nie sprawiał mu kłopotu. Nie styl walczy, tylko człowiek. Wygra ten, który będzie tego bardziej pragnął.
stwierdził.
Sposób walki Szadzińskiego jest bardzo agresywny, co może dawać złudne wrażenie, że jest to styl prosty i łatwy do rozszyfrowania. Często wygrywał i nokautował swoich rywali mimo tego, że przegrywał na punkty do momentu zakończenia przez siebie pojedynku. Sam zawodnik zdradza szczegóły swojego niestandardowego przygotowania.
Analizuję każdą sekundę walki, analizuję każdy oddech mojego rywala. Szukam idealnego momentu i czekam na błąd swojego przeciwnika. Nie ma idealnych zawodników i każdy popełnia błędy. Zwracam uwagę na wszystkie szczegóły – od spojrzenia, oddechu, ruchu klatki piersiowej po pracę rywala już w trakcie walki. Wszystko jest dla mnie ważne. Nie będę dokładnie zdradzał, jak to wygląda w praktyce. Całokształt daje mi odpowiedzi, gdzie mogę szukać swojej szansy.
dodał.
Pytany o idealny scenariusz walki powiedział:
Chcę walczyć do ostatniej kropli krwi i potu. Wbrew pozorom nie chcę nokautu. Chcę, żebyśmy wstawali i padali cali we krwi, a na koniec wygrał po prostu lepszy.
Gala KSW 46 odbędzie się 1 grudnia w Gliwicach.
autor: Bartosz Oleś
źródło: polsatsport.pl