Podczas UFC 227 Henry Cejudo (11-2) sensacyjnie zdetronizował Demetriousa Johnsona (27-3-1), przerywając jego passę 11 obron pasa mistrzowskiego kategorii muszej.
Wydawałoby się, że natychmiastowy rewanż przysługuje „Mighty Mouse’owi” jak nikomu innemu, ale aktualny mistrz ma inne zdanie:
W kwestii statystyk zgadzam się, ale jednocześnie, wiem, do czego dąży UFC. Musiałem czekać dwa i pół roku, żeby się z nim ponownie zmierzyć.
Też musiałem czekać. No i dla naszej kategorii wagowej też jest dobre, by zacząć tworzenie nowych historii, które nie mają nic wspólnego z Demetriousem Johnsonem. Potrzebujemy nowych historii w naszej dywizji.
Pomyślmy, powiedzmy, że Demetrious pokonuje mnie w trylogii, wracamy do punktu wyjścia, nie budując żadnej historii. Myślę, że Demetrious by się ze mną zgodził. Dla interesu naszej kategorii wagowej, myślę, że to byłoby dobre. Uważam, że byłoby w porządku zobaczyć kogoś innego, z pominięciem Demetriousa Johnsona.
wyjaśnił „The Messenger”.
źródło: bjpenn.com