Kanadyjskie sporty walki maja jeden symbol – George St Pierre. Jedna z ikon tego sportu, najwybitniejszy półśredni w historii wszechstylowej walki wręcz urodził się we francuskiej części Kanady. Dzięki położeniu geograficznemu wielu Kanadyjczyków walczyło, walczy i walczyć będzie w najwyższej lidze tego sportu – UFC. Przyjrzyjmy się kilku nazwiskom z „topu”.
Ryan Jimmo (19-4)
Najlepszy Kanadyjski półciężki, klasyczny striker z mocnym ciosem. Walczy niezwykle efektownie. W UFC ze zmiennym szczęściem, przeplata wygrane przegranymi. W walkach z lepszymi rywalami przegrywa. W debiucie wygrał w zaledwie 7 (!!!) sekund z Anthonym Peroshem przez ciężki nokaut. Później tak kolorowo nie było. Porażki z Manuwą i St. Preux przeplatał zwycięstwami nad Pokrajacem i O’Conellem. Degradacja do niższej ligi mu nie grozi.
Elias Theodorou (11-0)
Niepokonany w swojej karierze, średni w UFC dorobił się rekordu 3-0. Pokonywał byłych i przyszłych rywali polaków – Westcotta i Santosa. Przekrojowy zawodnik który puka do rankingów UFC. W zeszły weekend na jakże udanej dla nas gali UFC 185 znokautował Rogera Narvaeza. Warty uwagi zawodnik który w przyszłości powinien wypłynąć na szersze wody. warto obserwować.
Jordan Mein (29-10)
Blisko 40 walk w ciągu 9 lat robi spore wrażenie. Dwudziestopięciolatek walcząc w Strikeforce dorobił się rekordu 2-1, po wchłonięciu przez UFC 3-2. Walczący w kratkę, efektowny striker o świetnych warunkach fizycznych. W jego rekordzie można znaleźć wiele nazwisk będących w topie dywizji. „Young Gun” nie powinien martwić się o kontrakt z UFC, z pewnością stoczy tam jeszcze sporo bitew.
Mitch Gagnon (12-3)
Nieudany debiut nie przeszkodził temu trzydziestolatkowi pokazać się. Po porażce z Bryanam Carawayem zaliczył cztery zwycięstwa, w tym trzy przez poddanie. Marsz ku czołówce przerwał mu dopiero były mistrz, Renana Barao poddając go. Wydaje się że i to nie powinno stanąć na przeszkodzie i Kanadyjczyk wróci na zwycięskie tory. w tej chwili #14 w rankingu UFC.
Rory McDonald (18-2)
Wydawać się może że Rory nie jest ulubieńcem Dany White’a. Zawodnik ten dwukrotnie miał już obiecywana walkę o pas. W obu przypadkach do nich nie doszło. W tej chwili najlepszy Kanadyjczyk walczący w UFC, kompletny zawodnik, namaszczony przez GSP na kolejnego mistrza będzie miał w końcu okazję do walki o upragnione trofeum. na UFC 189 zmierzy się w walce rewanżowej ze swoim ostatnim pogromcą – Robbiem Lawlerem. Do trzech razy sztuka? W tej chwili #2 rankingu UFC.
Są to w tej chwili największe postaci Kanadyjskiego MMA. Warto jednak wspomnieć kilka nazwisk które za jakiś czas wybiją się na salony. Ci zawodnicy powoli wdrapują się na drabinkę do sławy i pieniędzy:
- Sheldon Westcott (8-2, UFC, WW)
- Ryan Ford (22-5, WSOF, WW)
- Patrick Cote (20-9, UFC, WW)
- Mitch Clarke (11-2, UFC, LW)
- Chris Horodecki (21-5, WSOF, FW)
- Yves Jaboulin (20-9, UFC, BW)
- Smealinho Rama (9-1, WSOF, HW)
- Chris Kelades (8-2, UFC, FW)
Grafika: Marek Romanowski/inthecage.pl