Po wygranej w main evencie UFC Vegas 42, Max Holloway nie ma na oku żadnego, konkretnego oponenta. W grę wchodzą rywale z największymi nawiskami dywizji piórkowej oraz… lekkiej.
Max Holloway (23-6) podczas minionego UFC Vegas 42, stanął w szranki z Yairem Rodriguezem (13-3) i przewalczywszy pełny, pięciorundowy dystans, ostatecznie zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów. Wygraną tą wydłużył swoją serię zwycięstw do dwóch i jest gotów, by mierzyć się z najlepszymi, o czym opowiedział w wywiadzie tuż po konfrontacji.
Zobaczymy, co się wydarzy. Jest tutaj Hunter Campbell i Sean Shelby – to ich robota. Mam na koncie wygraną z mistrzem wagi lekkiej, jest też Alex [Volkanovski] i znajduję się na krótkiej liście McGregora – powiedzie mu, żeby się odezwał. Zawsze jesteśmy gotowi!
Ostatnimi czasy coraz częściej zestawia się nazwisko Hollowaya właśnie z Conorem McGregorem (22-6). Ich pierwsza konfrontacja miała miejsce w 2013 roku i wtedy to Irlandczyk pokazał się lepiej, finalnie wygrywając na kartach sędziowskich. Ten najwyraźniej również potencjalnie byłby skory do rewanżu, bowiem w swoich mediach społecznościowych zamieścił dość wymowny filmik, ukazujący, iż dokładnie śledził przebieg batalii „Błogosławionego”.
— Conor McGregor (@TheNotoriousMMA) November 13, 2021
Źródło: YouTube/UFC – Ultimate Fighting Championship, Twitter/Conor McGregor