Polski zawodnik nie przebierał w słowach po dominującej wygranej w Las Vegas.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Mateusz Gamrot nie krył zadowolenia po jednogłośnej wygranej nad Ludovitem Kleinem na UFC Vegas 107. Polak wykorzystał wywiad w oktagonie oraz konferencję prasową do jasnego wyartykułowania swoich planów na przyszłość – w tym bardzo bezpośrednich wyzwań skierowanych do dwóch europejskich rywali.
Nikt nie jest w stanie bronić moich obaleń. Wiem, że statystyki Kleina [w tym zakresie] były dobre, ale mówiłem wam – zależy to od tego, kto próbuje go obalić. Jestem jednym z najlepszych zawodników na świecie. Chcę to udowodnić.
mówił Gamrot bezpośrednio po walce, komentując swoją dominację nad Kleinem, który przed pojedynkiem miał 96% skuteczność obrony przed obaleniami.
Polak zdominował wszystkie trzy rundy, co potwierdziły karty sędziowskie: 3 x 30-27. To była wyraźna demonstracja siły ze strony zawodnika z numerem siedem w rankingu wagi lekkiej.
Prawdziwe emocje pojawiły się jednak, gdy Gamrot został zapytany o przyszłych przeciwników.
Chcę walczyć ze wszystkimi. Po pierwsze – na pewno z [Danem] Hookerem w przyszłości. Ale teraz życzę mu powrotu do zdrowia. Jest Paddy [Pimblett], idiota z Europy. Chcę z nim walczyć.
nie gryzł się w język polski zawodnik.
Równie mocno skomentował sytuację z Benoit Saint-Denisem.
Ale jak powiedziałeś, jeśli Benoit Saint-Denis chce zadymę, pfft, bracie. Kolejna łatwa walka dla mnie w Paryżu. Dajcie mi tego gościa i pięć rund!
stwierdził Gamrot.
Podczas konferencji prasowej Polak poszedł jeszcze dalej w swoich komentarzach dotyczących francuskiego rywala.
Mogę zmienić pseudonim Benoita. Ma pseudonim „Bóg Wojny”, ale mogę go zmienić. Lepszy będzie „Bóg strefy komfortu”, bo bracie, dostał ofertę walki ze mną tydzień wcześniej. Wiele razy mnie wyzywał mówiąc „Hej, chcę walczyć z Gamrotem”. Dostaje okazję i mówi „nie”, bracie. WTF! No, więc „Bóg strefy komfortu”
grzmiał wyraźnie rozczarowany Gamrot.
Gamrot wykazał się także sporą dozą pewności siebie, mówiąc o swojej gotowości do walki praktycznie z każdym.
Nie obchodzi mnie, kto stanie przede mną. Zawsze walczę i znajduję dobrą strategię, żeby wygrać. (…) Jestem Polakiem! My nie boimy się nikogo!
zapewnił.
Polak ma jasne plany na 2025 rok – chce pozostać aktywny i walczyć jeszcze 2 razy. Teraz pozostaje pytanie, czy któryś z wyzwanych przez niego zawodników odpowie na prowokacje i zaakceptuje pojedynek z jednym z najlepszych zapaśników w wadze lekkiej.